Zabytkowa dzwonnica będzie jak nowa

Drewniane poszycie wieży jest już zmurszałe, dlatego trzeba wymienić stare deski na nowe. Zajmą się tych specjaliści z firmy Gorek Restauro z Warszawy, którzy przez kilka ostatnich lat odnawiali bezcenne freski w prezbiterium kościoła. Będą im pomagać górale z Podhala. - To najlepsi w kraju specjaliści od prac ciesielskich na wysokościach – mówi proboszcz parafii pw. Św. Jana Chrzciciela ks. Marek Walczak, który jest jednocześnie dziekanem dekanatu pszczewskiego.

Fasadę świątyni i wieżę oplata już sieć rusztowań. Jej nowe poszycie wykonane zostanie z daglezji, które należą do najwyższych drzew na świecie. I są bardzo trwałe. Prace mają się zakończyć do 30 października. – Wieża była kilka razy konserwowana, ale nigdy nie wymieniano jej poszycia. To pierwszy taki remont w jej ponad 180 letniej historii – zaznacza proboszcz.

Dzwonnica ma trzy poziomy. Przed rokiem, podczas pierwszego etapu prac, wyremontowano jej wnętrze. M.in. wymieniono nadwyrężone zębem czasu belki i deski.

Prace mają się zakończyć do 30 października. Proboszcz wyda na nie ponad 200 tys. zł. – Wyremontujemy ją dzięki dotacji z ministerstwa kultury, wynoszącej 150 tysięcy złotych. Do remontu dołożyła się parafia oraz władze miejskie, które przyznały na ten cel 50 tysięcy złotych – wylicza kapłan.

Kościół jest najstarszym zabytkiem sakralnym na Ziemi Międzyrzeckiej. Wybudowany został w latach 1474-1479. – Dzwonnica jest jednak znacznie młodsza. Początkowo stała obok kościoła - zaznacza mieszkający w Bobowicku regionalista i znawca historii Międzyrzecza Ryszard Patorski.

Wiosną 1824 r. w kościele wybuchł pożar, który zniszczył część dachu oraz stojącą obok dzwonnicę. Był tak silny, że dzwony uległy stopieniu. W 1828 r. odbudowano dach i odnowiono wnętrze świątyni, natomiast budowa wieży rozpoczęła się w 1835 r.
Ostatnim akordem remontu ma być oczyszczenie trzech zabytkowych dzwonów. Teraz czynny jest tylko jeden z nich. Po renowacji będzie można uruchomić także dwa pozostałe. - Będzie głośno – zaznacza ks. Marek Walczak.