Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczął od komarka

ANDRZEJ WŁODARCZAK (95) 722 57 72 [email protected]
Początkowo chciał zrobić motocykl, ale ostatecznie zmontował oryginalny samochód bez okien i drzwi, nawet bez przedniej szyby. Prowizorycznie nazywa go łazikiem i wszędołazem.

Mariusz Pańka ma 34 lata, mieszka we wsi Lubianka, kilkanaście km od Pełczyc (Zachodnipomorskie). Pracuje jako kierowca w pełczyckim Urzędzie Miasta i Gminy.
Skończył mechanizację rolnictwa w zawodówce, potem zdobył tytuł technika agrobiznesu.

Zaporożec na części

Już jako młody chłopak jeździł popularnym komarkiem, potem motocyklem WSK. Pierwszym autem był 10-letni zaporożec. Wspomina, że silnik tego auta musiał rozbierać nawet dwa razy w tygodniu. Robił to jednak chętnie. Wartburg i peugeot 309, którym teraz jeździ, nie sprawiały mu już takich kłopotów, jak pierwsze radzieckie auto.
Parę lat temu zamarzył mu się motocykl własnej konstrukcji. Ostatecznie zmontował łazika. Ramę zespawał mu brat, metodą prób i błędów. Tylne opony wziął z dużego fiata, przednie z malucha. Z fiacika pochodzą też silnik, układ kierowniczy, skrzynia biegów i fotel. Auta nie odpala kluczykiem, ale dźwignią na linkę, umieszczoną przy dźwigni zmiany biegów. Błotniki są z blachy cynkowej.
- Jeździć będę jak na motocyklu, czyli w kombinezonie i kasku - zapowiada.
Pojazd nie jest zarejestrowany, więc około 500 km przejechał po polnych drogach. Wszędzie wzbudzał sensację i zainteresowanie. Znajomi zazdrościli mu takiego oryginalnego pojazdu, gratulowali pomysłowości. Prosili, by ich przewieźć.
- To autko wszystkim się podoba. Jest oryginalne i własnej konstrukcji, nikt nie ma takiego w okolicy - mówią siostrzeńcy 14-letnia Aneta i 13-letni Adrian.
- Lepiej że syn zajmuje się motoryzacją niż jakimiś głupotami - komentuje ojciec konstruktora Mirosław Pańka.

Montuje kolejne

Właściciel łazika chciałby nim legalnie jeździć po publicznych drogach. Będzie więc starał się go zarejestrować jako pojazd własnej konstrukcji. Zdaje sobie sprawę, że czeka go sporo formalności i wydatków zanim uzyska homologację.
Pan Mariusz już obmyśla kolejne pojazdy własnej konstrukcji. Będzie to ciągnik ogrodniczy, bo rodzina ma 10 arów ziemi. Jego brat kończy natomiast montowanie małego traktorka na bazie silnika od motocykla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska