Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zajeżdżanie drogi

Redakcja
Każdorazowa próba wyprzedzania, była uniemożliwiana przez auto jadące na końcu kolumny
Każdorazowa próba wyprzedzania, była uniemożliwiana przez auto jadące na końcu kolumny fot. Czytelnik
Czy konwój wojskowy może utrudniać jazdę?

Pan Rafał z Zielonej Góry pisze: W niedzielę 11 marca jechałem z Zielonej Góry do Leszna. Zaraz za Zieloną Góra trafiłem na konwój wojskowy, który składał się z czterech czy pięciu samochodów. I zaczęło się.

Czytelnik: Spieszyło mi się, a konwój jechał z prędkością 40-50 km/h. Próbowałem go wyprzedzić. Niemożliwe! Kiedy tylko zjeżdżałem na lewy pas i przyspieszałem, ostatnie auto konwoju zajeżdżało mi drogę. Prawie doszło do kolizji. W Nowej Soli pojechałem przez miasto, a konwój skierował się na obwodnicę. Dzięki temu mogłem go wyprzedzić. Czy auto konwoju mogło zajeżdżać mi drogę? - pyta pan Rafał.

Zastępca naczelnika sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze nadkomisarz Jarosław Tchorowski powiedział nam: Z art. 32 Kodeksu drogowego wynika jedynie, że zakazany jest wjazd między pojazdy poruszające się kolumną. Dlatego wydaje się, że jeśli kierowca wyprzedzi kolumnę, bez wjeżdżania między jej samochody, to ma prawo to zrobić.

KOMENTARZ

KOMENTARZ

Nie zgadzam się z argumentacją płk Żygadło. Bliższe są mi racje Czytelnika. Pułkownik zapomina, że mamy pokój, a cztery czy pięć ślimaczących się na drodze ciężarówek niewiele ma wspólnego z obronnością kraju. Dlatego pilot konwoju powinien ułatwiać, a nie utrudniać jazdę innym użytkownikom drogi. Tym bardziej, że znajdował się na drodze publicznej, a nie na poligonie. Wojsko podkreśla swój profesjonalizm. Ale zachowanie pilota konwoju, to praktyki drogowego cwaniaka, prowokującego niebezpieczne sytuacje dla kierowców.

CZESŁAW WACHNIK

-Chyba, że zarówno z przodu kolumny jak też z tyłu jadą pojazdy uprzywilejowane, a więc nadające sygnały, zarówno świetlne jak też dźwiękowe. Taką kolumnę raczej nie należałoby wyprzedzać - dodał Tchorowski.

Pilota kolumny, a także prowadzących konwój rozgrzesza szef oddziału prewencji Żandarmerii Wojskowej w Warszawie płk Jerzy Żygadło. Napisał nam, że pilot postępował zgodnie z przepisami, bo konwój realizował zadania na rzecz obronności kraju.

Na końcu pisma płk Żygadło twierdzi, że zajeżdżania drogi było niczym innym, jak ,,czytelnym i zrozumiałym sygnałem zabraniającym wykonywania tego manewru (czyli wyprzedzania) i miało na celu zapewnienie bezpieczeństwa nie tylko pojazdom jadącym w kolumnie, ale również innym uczestnikom ruchu drogowego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska