Polska regionalna na skutek inicjatyw, i oddolnych, i odgórnych z wolna przypomina sobie o kulinarnych tradycjach. O bogactwie polskiej regionalnej kuchni wynikającej ze specyfiki miejscowej. Znawcy kulinarnej tematyki znają lokalne specjały mające wieloletnią tradycję, ale do powszechnych lokalnych kulinarnych marek droga daleka. Gastronomiczne wyróżnianie się w Polsce dopiero zaczyna się.
Przeczytaj też:
Tak smakuje Lubuskie! Wiecie, że te produkty pochodzą z naszego regionu?!
Szlak Wina i Miodu. Lubuskie
Nie inaczej w Lubuskiem. Powstał Szlak Wina i Miodu, coraz bardziej kojarzony jest z naszym regionem. Lubskie wino zdobywa uznanie i jest jednym z wyróżników województwa. Lubuscy winiarze coraz lepiej rozumieją kaprysy winnych krzewów, winogron i fermentacji soku. W efekcie lubuskie wina jakością zaczynają dorównywać tym renomowanym, a ich ceny zyskują akceptację konsumentów.
Teraz pora na kolejne produkty. I tym właśnie zajmuje się Lubuskie Centrum Produktu Regionalnego (LCPR) w Zielonej Górze. Instytucja zrzeszająca producentów produktów regionalnych, także kulinarnych. LCPR po kilku latach działania dopracowało się modus operandi, a co najważniejsze zostało zaakceptowane jako partner w gronie producentów. I właśnie z inicjatywy Centrum organizowane są pod hasłem „Rarytas Lubuski” spotkania promujące lokalne produkty kulinarne wytwarzane z lokalnych płodów rolnych.
11 sierpnia w Solnikach, znanych z sadów i pałacu, odbyła się kolejne edycja imprezy o nazwie „Rarytas w sadzie”. To było spotkanie w rodzinnym gronie, wszyscy się znają, ale jak dotąd uczestnikami takich spotkań są producenci i urzędnicy.
Zakwas z selera, tarty chrzan, kacza wątróbka
Środowisko się integruje, a urzędnicy próbują znajdować pieniądze na ich wspieranie. To jak na razie dobry początek. I aby przybliżyć czytelnikom kulinarne co i jak spotkania w Solnikach, przytoczę spis rarytasów, jakie przyrządził gościom szef kuchni z pałacu w Mierzęcinie Paweł Salomon, w kolejności serwowania: cycek kaczy z galaretką, krem z białych warzyw, filet z sandacza i rurka z musem jabłkowym. Ta ostatnia pozycja to ukłon w kierunku gospodarzy.
Ale same nazwy brzmiące mniej lub bardziej poetycko wymagają uszczegółowienia. Przynajmniej w zakresie składników. A zatem cycek kaczy, to: kacza pierś, sok z czarnej porzeczki, zakwas z selera i buraka, jabłko, tarty chrzan, tarty piernik, kacza wątróbka, białe wino, olej rzepakowy i nasturcja do dekoracji. Powyższe podane jako przystawka.
Krem z białych warzyw powstał z: soku z kiszonej kapusty, kalafiora, korzenia pietruszki, ziaren czarnuszki, kopry włoskiego, oleju rzepakowego. Wkładkę stanowiła podsmażana kaszanka panierowana w orzechach. Reszta zioła i przyprawy.
Daniem głównym był filet z sandacza z soczewicą. Dodatkowo do dania użyto: wywaru z ryb słodkowodnych, szparagów kapuścianych (nie mam pojęcia co to jest, ale niech tam), wiśni, oleju, białego wina, masła. O ziołach i oczywistych przyprawach (na przykład lubczyk) nie wspomnę. Szczegółów technologicznych nie będę przytaczać, bo kto nie był i nie jadł i tak nie będzie ich miał na języku.
Może Cię zainteresować:
Wielkie Święto Karpia w Osiecznicy. Mnóstwo ludzi, potężne kolejki i piękna pogoda. Zobaczcie zdjęcia!
Spotkanie w Solnikach możliwe dzięki właścicielom sadu
Deser którego nie zdołałem już zjeść, no bo ileż można w siebie zmieścić. Tym bardziej, że przed wyżej wymienionymi rarytasami, na gości zaczajone czekały na deskach, tuż przy wejściu: wdzięczne aromatyczne wędliny, jak zawsze tajemnicze ryby, radosne sery wszelkiej twardości, kuszące bukietem zapachów. Wszystko tak apetyczne, że grzech nie spróbować. W efekcie miejsca na rurkę z musem nie było już miejsca, ale podaję składniki. A zatem: mąka, cynamon, masło, śmietana, to ciasto. Mus to już tylko jabłka i żelatyna. Prościzna. Jakby ktoś chciał poznać szczegóły samodzielnego przegotowania powyższych rarytasów, proszę pytać w redakcji. Jest w posiadaniu przepisów.
Spotkanie w Solnikach możliwe było dzięki właścicielom sadu i pałacu. Pałac w Solnikach to kolejny taki obiekt lubuski, znajdujący się w pod troskliwą opieką właścicieli, a który ma szanse stać się miejscem chętnie odwiedzanym przez turystów z Zielonej Góry, ale także z dalszych okolic. Na razie, jak w większości taki obiektów, obsługuje on imprezy okolicznościowe, bo koszty działalności w trybie 24 godziny przez 7 dni w tygodniu byłyby zbyt duże. Piękny park i okolica idealna na szukanie ciszy i spokoju, rysują jednak przed pałacem dobre perspektywy.
Lubuska marka kulinarna
Wracając do lubuskiej marki kulinarnej, w którą chce wpisać się pałac w Solnikach i lubuscy producenci produktów regionalnych, wydaje się, że sprawy idą w dobrą stronę. Powoli, zbyt powoli jak na temperamenty producentów, ale postęp jest widoczny. W tej sprawie warto być nie tylko optymistą, ale także klientem. Bo rzeczywiście lubuskie ma sporo produktów mogących uchodzić za prawdziwe kulinarne rarytasy.
Dlatego, wierząc w sprawczą rolę prasy w rozwoju lubuskiej marki, proponujemy zapoznanie się z działalnością Lubuskiego Centrum Produktu Regionalnego. Jeżeli kto chce smacznie i zdrowo jeść powinien odwiedzić stronę internetową LCPR. Jeżeli ktoś chce sprezentować swoim znajomym z innych stron Polski lub z zagranicy jakiś lubuski specjał, niech skorzysta z tego co wytwarzają lubuscy producenci żywności regionalnej. Niech ich odwiedza także podczas coniedzielnego Zielonego Targu w Ochli, w Skansenie. W załączeniu zdjęcia z Solnik. Kolejne otwarte spotkania z produktami regionalnymi, to Diecezjalne Dożynki w Rokitnie (15.08), Święto Miodu w Ochli (22.08), Święto Wina w Zaborze (28.08). Odwiedzajcie.
WIDEO: Badania pokazują, że jedzenie awokado w ramach codziennej diety może poprawić zdrowie jelit
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?