Zamek w Międzyrzeczu odzyska dawną świetność

Średniowieczny zamek to najstarszy zabytek w mieście i jego największa atrakcja. Od kilku lat turyści nie mogą zwiedzać fortecy od środka, gdyż jest zamknięta na przysłowiowe cztery spusty.. Przyczyną jest ślimaczący się remont. Mury odnawiane są etapami, bo starostwa nie stać na ukończenie prac za jednym zamachem. Wiele razy pisaliśmy o tym w ,,GL''

- To skandal, że nie ma pieniędzy na ratowanie bezcennego zabytku. Wiele razy rumieniłem się przed wycieczkami, że nie możemy wejść do środka - komentuje Czesław Woźniak z oddziału PTTK Ziemi Międzyrzeckiej.

Mamy dobrą wiadomość dla Czytelników. A nawet trzy. Jest szansa, że w tym roku prace budowlane zostaną wreszcie zakończone.

- Mamy pieniądze na odbudowę południowej bastei. W dodatku remont murów i rewitalizacja całego obiektu została ujęta na liście indykatywnej marszałka, czyli w wykazie inwestycji, które mają zostać dofinansowane unijnymi dotacjami - zapowiada Remigiusz Lorenz, wicestarosta międzyrzecki.

Zaczną od bastei

Ostatni etap prac budowlanych rozpocznie przemurowanie prawej bastei artyleryjskiej, która zaczyna się sypać. Starostwo ma na to 385 tys. zł. To pierwsza z trzech dobrych wiadomości. Skąd pieniądze? 150 tys. zł to dotacja z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, kolejne 150 tys. wyłoży starostwo, natomiast 85 tys. zł deklarują władze miejskie.

Koszt odbudowy murów warowni oszacowano na kolejne 1,3 mln zł. Połową tej kwoty, czyli 650 tys. zł, to unijna dotacja, którą starostwo ma otrzymać za pośrednictwem Urzędu Marszałkowskiego. To jest właśnie druga dobra wiadomość.

- Do szóstego kwietnia mamy złożyć kompletny wniosek oraz pozwolenie budowlane i studium wykonalności. Mamy wszystkie niezbędne dokumenty - zapewnia R. Lorenz.

Mury na kołkach

Urzędnicy liczą, że ostatni etap renowacji zabytku zakończy się jeszcze w tym roku. Tymczasem zamkowe mury czekają na lepsze czasy podparte kołkami. Wicestarosta zaznacza, że ich przebudowa i wzmocnienie jest tylko jednym z elementów planowanej rewitalizacji.

- Chcemy ożywić zamek i uczynić z niego jeden z filarów życia artystyczno-kulturalnego miasta - mówi.

Projekt rewitalizacji zakłada utworzenie na dziedzińcu plenerowego kina. Filmy wyświetlane będą na ekranie o wymiarach 4,4 na 7,5 m. Starostwo zamierza zakupić 70 stylowych ławek, które będą wnoszone przed seansami. W dodatku wokół zamku zamontowane zostaną nadajniki bezprzewodowego internetu, dzięki którym właściciele laptopów będą mogli za darmo surfować po sieci.

Festiwal kulinarny na dobry początek?

Wicestrarosta przymierza się do festiwalu kulinarnego, który ma zainaugurować planowane zmiany. Ożywienie zamku zapowiada też nowy dyrektor muzeum Andrzej Kirmiel. Swoistym ukłonem w kierunku polsko-niemiecko-żydowskiej historii miasta mają być organizowane tam festiwale trzech kultur, a do tego koncerty, spektakle i plenerowe festyny.

- Zamek to wielki atut i należy go wykorzystać do promocji miasta, powiatu i regionu - zaznacza.

Ostatnia z dobrych wiadomości dotyczy dawnej karczmy dworskiej z XVIII w. Na początku lat 90. minionego wieku została wyremontowana, potem znajdowały się tam biura spółki gazowej EWE. Od ponad roku budynek stoi jednak pusty, bo gazownicy przeprowadzili się do nowej siedziby. - Wreszcie znaleźliśmy dzierżawcę. To restauratorzy z Poznania, którzy zamierzają prowadzić w tym budynku karczmę i hotel. Chcą go otworzyć we wrześniu, lada dzień podpiszemy umowę - informuje A. Kirmiel.

Ustaliliśmy, że dzierżawa i podatki mają wynosić ponad 11 tys. zł miesięcznie. Będą dodatkowym zastrzykiem finansowym dla muzeum.