Żarscy strażacy zdobywają unijne pieniądze

Żarska komenda jest ostatnią na mapie województwa lubuskiego, która wciąż pracuje w starej, przeszło 20 -letniej siedzibie. - Zakończyła się już inwestycja w Nowej Soli i dostaliśmy zielone światło, na rozpoczęcie budowy - mówi kpt. Paweł Hryniewicz, rzecznik PSP w Żarach - Starania o nową strażnicę trwają od kilku lat. Nowoczesny budynek stanie na ulicy Serbskiej, kilkaset metrów od obecnej siedziby. Miasto przekazało już strażakom 2,5 hektarową działkę, w sąsiedztwie, której ma się budować komenda policji. Będzie to wielofunkcyjny budynek, wyposażony w niezbędne zaplecze logistyczne, warsztatowo- naprawcze, sportowe i szkoleniowe i socjalne. - Koncepcji jeszcze nie mamy, na razie zwiedzamy podobne w obiekty w Polsce i sprawdzamy, które rozwiązania sprawdziłyby się w Żarach - zaznacza rzecznik.- Jeśli uda się nam szybko pozyskać pieniądze, inwestycję możemy zakończyć w ciągu dwóch lat. Niestety realia pokazują, że pieniądze płyną wąskimi strumieniami. Wystarczy wspomnieć, że żagańska jednostka budowała się 5 lat.

Oficerowie żarskiej jednostki nie siedzą z założonymi rękoma. W międzyczasie wymieniają sprzęt, za środki pozyskane z unijnych projektów. W tym roku Żary dostały 668 tys. Euro z szacowanego na 1 mln 137 tys. Euro, wspólnego polsko- niemieckiego programu "Strażak bez granic wobec współczesnych zagrożeń na pograniczu polsko-niemieckim". Partnerami projektu są dwie saksońskie gminy Boxberg oraz Kreba-Neudorf. Żarska straż wzbogaci się o dwa nowe samochody ratowniczo- gaśnicze, każdy za 950 tys. zł. Pierwszy ma stanąć w garażu już pod koniec października, drugi terenowy zasili jednostkę w przyszłym roku. Projekt przewiduje też inne zakupy. To przede wszystkim automatyczny defibrylator, który posłuży do szkoleń, nowoczesne kombinezony, urządzenia do łączności, własne laboratorium do testowania aparatów oddechowych, mierniki do pomiaru skażeń radioaktywnych, medyczny fantom. To też cykl wspólnych szkoleń, w których będą uczestniczyć ratownicy z Polski i Niemiec. W kursie językowym i medycznym ma uczestniczyć 30 ratowników. Razem wypracują podstawowe procedury, by móc porozumieć się w czasie działań.

- Dzięki 526 tys. zł dofinansowania z WFOŚiGW jeszcze w listopadzie chcemy kupić kolejny samochód, tym razem ciężki, wyposażony w urządzenia do ograniczania skażeń- dodaje P. Hryniewicz - brakujące 300 tys. zł dołożyły z tzw. funduszu wsparcia PSP, samorządy gminne, sponsorzy i nadleśnictwa. Bez nich nie bylibyśmy w stanie zapewnić tych 15 proc. wkładu własnego. Inne złożone już projekty pozwolą wymienić przez dwa lata aż sześć samochodów gaśniczych. Na wszystkie projekty strażalom udało się pozyskać ponad 5 mln zł. Stare, które jeszcze nadają się do użytku dostaną ochotnicy z Jasienia, Starej Wody i Lipnej. - Państwowa straż jest biedna, rzadko dostajemy coś ekstra. Większość naszych budżetów pochłaniają wydatki rzeczowe, tj. płace. Na doposażanie jednostek niewiele zostaje. Bez unijnych dotacji i ofiarności samorządów, nadleśnictw i sponsorów niewiele byśmy zdziałali.

Nieruchomości z Twojego regionu