Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żarski Pekom stanie przed sądem za składki ZUS

Lucyna Makowska 697 770 399 [email protected]
- Wszystko rozbija się o kwestię nazewnictwa- mówi Wanda Patrzykąt, dyrektor ds. ekonomicznych Pekomu - według mnie nigdy nie było i nie ma regulacji prawnych, nakazujących tworzenie funduszu na cele socjalno-bytowe (fot. Lucyna Makowska)
- Wszystko rozbija się o kwestię nazewnictwa- mówi Wanda Patrzykąt, dyrektor ds. ekonomicznych Pekomu - według mnie nigdy nie było i nie ma regulacji prawnych, nakazujących tworzenie funduszu na cele socjalno-bytowe (fot. Lucyna Makowska)
Przed sądem okręgowym w Zielonej Górze i apelacyjnym w Poznaniu toczy się proces przeciwko żarskiemu Pekomowi. Firma zalega ZUS-owi pół miliona złotych.

Rzecz dotyczy okresu, gdy przedsiębiorstwem rządził Marek Rapacz. Jednak za błędy poprzednika będzie musiał zapłacić Wojciech Budynek, obecny prezes. Od 2005 r. przez pięć lat pracownikom wypłacano świadczenia urlopowe, ale nie odprowadzano od nich składek do ZUS.

- Wtedy było dla nas bez znaczenia skąd dostajemy pieniądze - mówi anonimowo jedna z byłych pracownic - dopiero, gdy zaczęłam starać się o rentę, okazało się, że do niczego się nam to nie wlicza. Czemu mam tracić, skoro ktoś w firmie lekceważył prawo?

Czytaj też: Wieloletni szef żarskiego Pekomu odwołany

Nieprawidłowości wykazała kontrola przeprowadzona w marcu ub. roku. Okazało się, że świadczenia wypłacano ze środków obrotowych firmy, a nie z funduszu na cele socjalno-bytowe. Opierając się na tym, ZUS zobowiązał przedsiębiorstwo do naliczenia zaległych składek i domaga się ich odprowadzenia. Żarska spółka odwołała się i od ponad roku walczy o swoje racje, próbując unieważnić wydane przez ZUS decyzje.

W tamtym okresie w Pekomie pracowało w różnych wymiarach czasu pracy 375 osób. Wszystkie zostały wzywane do złożenia zeznań. Jeśli sąd uzna argumentację ubezpieczyciela, Pekom, który niedawno wypłacił 300 tysięcy złotych odszkodowania sulechowskiej firmie budowlanej Ekomel, (również z czasów M. Rapacza), będzie musiał znaleźć kolejne 500 tys. zł na spłatę zaległości ZUS-u. - Będziemy się bronić do końca - zapowiada W. Budynek. - Zdaniem naszych prawników wszystko rozbija się o kwestię nazewnictwa i interpretacji przepisów. A główna księgowa spółki dodaje, że według jej wiedzy, nigdy nie było i do dziś nie ma regulacji prawnej, nakazującej tworzenie funduszu socjalno-bytowego.

Czytaj też: Restrukturyzacja Pekomu dobiegła końca

W firmie zachowane były wszystkie kryteria, pozwalające na prawidłowe wypłacanie pracownikom świadczeń. Oni sami przyznają podczas przesłuchań, że je otrzymywali i byli z tego zadowoleni. W. Budynek ubolewa, że zamiast skupić się nad bieżącymi sprawami spółki, musi stawiać się w sądzie. Z uwagi na dużą ilość świadków podzielono proces na kilka tur.

Kilkanaście spraw toczy się jednocześnie w zielonogórskiej okręgówce i sądzie apelacyjnym w Poznaniu. Ostatnia odbyła się w zeszły piątek. Jak zaznaczył W. Budynek problemy zaczęły się jeszcze przed podziałem Pekomu. - Obecnie większość z tych 375 osób już nie pracuje, albo zatrudnieni są w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji oraz Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej, wyodrębnionych wcześniej ze struktur Pekomu - wylicza prezes. Niestety w przypadku niekorzystnego wyroku, zobowiązania będzie musiał unieść wyłącznie Pekom.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska