Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żary wciąż bez budżetu

Redakcja
Wczoraj radny Kazimierz Drozd głosował nad budżetem, a potem opuścił obrady.
Wczoraj radny Kazimierz Drozd głosował nad budżetem, a potem opuścił obrady. fot. Janczo Todorow
Wczorajsza sesja rady powiatu miała dramatyczny przebieg - na początku dociekano, czy jeden z radnych straci mandat z powodu wyroku sądu.

Potem nie udało się uchwalić budżetu powiatu, a na końcu starosta złożył wniosek o odwołanie przewodniczącego rady.

Jak już informowaliśmy, w 2006 roku, jeszcze przed wyborami samorządowymi, Kazimierz Drozd stanął przed sądem grodzkim za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości. Sąd warunkowo umorzył sprawę i wyznaczył dwuletni okres próby, orzekł zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych przez rok czasu oraz wpłacenie świadczenia pieniężnego na rzecz jednego ze stowarzyszeń.

Od kilku dni, także na naszych łamach, toczą się dyskusje, czy radny z tego powodu stracił mandat. Na początku wczorajszej sesji Jacek Brzeziński stwierdził, że jego obowiązkiem jest dbać o to, aby uchwały, jakie podejmuje rada, były prawomocne. Potem zarządził przerwę, podczas której radca prawny starostwa Maria Wrońska przygotowała opinię w sprawie mandatu radnego.

Miał takie prawo

Z opinii wynikało, że K. Drozd w dniu wyborów w 2006 roku nie posiadał prawa wybieralności, ale złożył ślubowanie i nabył prawo do mandatu radnego. Uchwałę o wygaśnięcie mandatu rada podejmie na następnej sesji. Ale wczoraj radny Drozd glosował nad uchwałą o przyjęcie budżetu powiatu na 2008, bo jak wynikało z opinii radcy, miał takie prawo.

Budżetu nie uchwalono pod koniec grudnia, wczoraj także nie udało się go przeforsować. Jedenastu radnych było za, tyle samo głosowało przeciw budżetowi. - To brak wyobraźni części radnych, skutki odczują mieszkańcy powiatu - mówił zdenerwowany starosta Marek Cieślak.

- Nie ma zagrożenia, jest prowizorium budżetowe, do końca marca jest czas, aby uchwalić właściwy budżet - uspokajał J. Brzeziński.

Odwet za budżet

Cicha wojna pomiędzy starostą Cieślakiem a przewodniczącym Brzezińskim od wielu miesięcy nie jest dla nikogo tajemnicą. Już w lipcu ubiegłego roku podczas sesji wyjazdowej w Jasieniu, przewodniczący rady domagał się konkretów od starosty i już wtedy z jego usta padły mocne słowa o kłopotach powiatu. Od tamtego czasu systematycznie dochodziło do słownych utarczek i wymiany "uprzejmości". Wczoraj starosta złożył wniosek o odwołanie J. Brzezińskiego z funkcji przewodniczącego rady powiatu.

Wraz ze starostą podpisało się pod nim jeszcze 10 radnych, w tym także K. Drozd. W uzasadnieniu czytamy m.in., że J. Brzeziński prowadzi chaotyczne sesje i próbuje narzucić swój punkt widzenia. Wniosek ma być rozpatrzony przez radnych na jednej z kolejnych sesji. - To odwet starosty za to, że nie umie przygotować budżetu - uważa przewodniczący.

JANCZO TODOROW
0 68 363 44 99
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska