Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZIELONA GÓRA. Co dalej z halą w Przylepie? Urząd miasta przygotowuje czwarty przetarg

Maciej Dobrowolski
Maciej Dobrowolski
Hala z odpadami w Przylepie wciąż budzi niepokój wśród mieszkańców Zielonej Góry
Hala z odpadami w Przylepie wciąż budzi niepokój wśród mieszkańców Zielonej Góry Archiwum WIOŚ
Hala z toksycznymi odpadami w Przylepie wciąż straszy mieszkańców. Miasto ma 10 mln zł na usunięcie toksycznych materiałów, ale trzeci z kolei przetarg znów nie wyłonił firmy, która usunie zagrożenie.

Hala z toksycznymi odpadami w Przylepie od lat stanowi problem. To pozostałość po firmie Awinion z Budzynia, która niebezpieczne materiały zgromadziła… a potem porzuciła. Do dziś przedstawicieli przedsiębiorstwa ściga prokuratura. Tymczasem Zielona Góra zmaga się z problemem, bowiem odpady należy usunąć. Zgromadzone toksyczne materiały mogą zagrażać mieszkańcom, co potwierdza Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.

Miasto zapisało w budżecie na ten cel 10 mln zł. W pierwszym przetargu, który odbył się jesienią 2018 roku zgłosił się tylko jeden wykonawca, który wycenił swoją pracę na ok. 18 mln zł. W drugim przetargu ta kwota wzrosła do niemal 20 mln zł i dlatego ogłoszono trzeci.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Co dalej z halą z toksycznymi odpadami w Przylepie? Grozi nam bomba ekologiczna

- Niestety, ale żadna firma nie przystąpiła do trzeciego przetargu, nikt nie złożył oferty. Szkoda, bowiem zainteresowanie wykazywało kilka firm, m.in. spalarnia plazmowa z Cottbus - mówi wiceprezydent Dariusz Lesicki. - Będziemy teraz przygotowywać całe postępowanie po raz czwarty. Szukamy nowych rozwiązań, ale nie zamierzamy obniżyć wymaganych standardów. Zależy nam, aby odpady usunąć w sposób cywilizowany.

Jak twierdzi Lesicki jednym z rozważanych pomysłów jest podział znajdujących się w hali materiałów na bezpieczne i te stanowiące zagrożenie. - To nie jest tak, że w całej hali znajdują się tylko toksyczne substancje. Z naszych informacji wynika, że składowane są tam również np. przyprawy czy też wapno gaszone. Być może, dzięki podziale odpadów uda się obniżyć koszty - tłumaczy wiceprezydent.

Urząd miasta monitoruje stan bezpieczeństwa hali - zainstalowano monitoring a dwa razy w miesiącu budynek jest sprawdzany w środku.

- Nie czujemy się winni tej sytuacji, bowiem dostaliśmy halę „w spadku” przy rozszerzeniu. Powiat nie poinformował nas należycie o problemie. Dlatego też podjęliśmy rozmowy ze starostą, aby nam teraz pomógł i wyłożył 2-3 mln zł na usunięcie odpadów - twierdzi Lesicki.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Hala z toksycznymi odpadami wciąż stanowi zagrożenie dla mieszkańców Zielonej Góry

Magistrat aplikuje także o pożyczkę w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, ale można ją otrzymać dopiero po rozstrzygnięciu przetargu. - Nie możemy się ubiegać o bezzwrotne wsparcie, bo nie jesteśmy właścicielami tego terenu - tłumaczy Lesicki. Hala należy do emeryta z Zielonej Góry, który wynajmował ją firmie Awinion.

- Nie do końca rozumiem zarzuty urzędu miasta w kwestii hali w Przylepie, stwierdzenia o podrzuconym „kukułczym jaju”. Miasto wiedziało, na co się pisze - mówi Mirosław Andrasiak, członek zarządu powiatu.- Zgodziliśmy się na rozszerzenie, bowiem wierzyliśmy, że silna Zielona Góra będzie motorem napędowym dla całego regionu. Zamiast na konfliktach powiat i miasto powinny skupić się na wspólnym rozwoju.

W zeszłym roku WIOŚ robił pomiary w hali w Przylepie. Nie stwierdzono zagrożenia. - W powietrzu wykryto pewną substancję, ale jej stężenie nie przekroczyło norm - twierdzi Andrzej Uchman, naczelnik wydziału inspekcji. - Usunięcie odpadów z hali to podstawa, dopiero wtedy będzie można określić realne skutki ich oddziaływania na środowisko przy tak długotrwałym składowaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska