Zielona Góra: Czy sześciolatki są gotowe do pójścia do szkoły?

W środę pokazano nam nowe szafki w SP-17. Dyrektor Jarosław Skorulski zrezygnował z starej, obskurnej szatni. Teraz dzieci kurtki jak i książki czy sportowe stroje będą zostawiać w szafkach. Zamykanych na szyfr. - Nie zdradzicie mi jaki? - pytała wiceprezydent Wioleta Haręźlak.
- Nie, no chyba że na ucho - przyznali uczniowie. Zdaniem Kamili Łuczki, Kamila Fijałkowskiego, Huberta Derbisa, Alicji Chudzińskiej i Julii Bugajskiej - szafki są ekstra. No i nie trzeba będzie dźwigać wszystkich podręczników do domu.
W SP-1 także zadowoleni uczniowie, a to za sprawą nowego placu zabaw, który pojawił się przed szkołą. - To część ministerialnego programu ,,Radosna szkoła" - zauważa Adam Szymczak, dyrektor SP-1. Z myślą o sześciolatkach, które obowiązkowo pójdą do szkół w 2012 roku. I muszę mieć inne warunki do nauki niż siedmiolatki. Czy założenia ministerialne to tylko pobożne życzenia, które powinny spełnić samorządy? Okazuje się, że różnie z tym bywa.

- Łatwiej spełnić wymagania, np. dotyczące wydzielania miejsc, szkołom w mniejszych miejscowościach - zauważa Bożena Mania, prezes lubuskiego ZNP. - Takie mamy sygnały...
Zdaniem Ewy Kostrzewskiej z ZNP - przygotowanie bazy nie jest największym zmartwieniem. - Byłam np. w SP-18 i wiem, że nawet ze świetlicą tylko dla najmniejszych dzieci nie ma problemu. Rodzice mają inne obawy, czy dzieci sobie w szkole poradzą? - pyta.
Zielonogórzanka Ilona Graczyńska zastanawia się, czy już w przyszłym roku zapisać córkę Julkę do szkoły. - Koleżanka zrobiła to w tym roku i jest zadowolona - mówi. - Moja Julka doskonale radzi sobie wśród rówieśników, ale nie wiem, czy będzie taka odważna w klasie siedmiolatków?
Obawy mają nie tylko rodzice...
- Trzeba się przygotowywać sukcesywnie. Miasto nie da rady, jeśli wszystko zostawi na 2012 roku - zauważa wiceprezydent W. Haręźlak. - Na ostatniej naradzie z dyrektorami ustaliliśmy, że specjalną ofertę dla sześciolatków przedstawimy już na najbliższy rok szkolny. W grudniu pojawi się informator rozprowadzany w przedszkolach.

W publikacji znajdą się informacje o salach, szafkach, placach zabaw, świetlicach, stołówce, odpowiednich do wieku meblach i przygotowaniu kadry pedagogicznej.
- Planujemy we wrześniu 2011 roku uruchomić w mieście 18 klas tylko dla sześciolatków - podkreśla wiceprezydent. - Nie mogą one liczyć więcej niż 22 osoby. Wtedy w 2012 pozostałoby nam 40 oddziałów i łatwiej będzie wejść w reformę.
Według Bożeny Pierzgalskiej z nauczycielskiej Solidarności, miasto nie ma się co wychylać i stawać na głowie. Bo PiS złoży projekt ustawy cofającej wiek szkolny do siedmioletniego. Sześciolatki nie są gotowe do pójścia do szkoły. A pomysł z 18 klasami to nic innego jak chęć pozbycia się dzieci z przedszkoli, które są przepełnione...

Tymczasem w szkołach pojawiać się będą sukcesywnie szafki, na które miasto wydało 300 tys. zł. Dziś będą w SP-14, jutro w SP-18, za dwa tygodnie w SP-1. A place zabaw? Ich koszt to 200 tys. zł (połowę daje ministerstwo, połowę miasto). W tym roku montowane są oprócz SP-1 przy SP-11 i SP-18. W przyszłym - przy Zespole Edukacyjnym nr 2, SP-15 oraz SP-22, w 2012 - przy SP-10, SP-14 oraz Zespole Edukacyjnym nr 3, a w 2013 - przy SP-6 oraz SP-8. W szkołach przybywa też miękkich urządzeń w kącikach rekreacyjnych, by jeśli dziecko zmęczy się lekcją - mogło się położyć i odpocząć...