Dlaczego gdy inne miasta już dawno zapomniały o uchwale budżetowej, nasi radni wciąż nie mogą się dogadać? Zdaniem Filipa Gryko z SLD przyczyn jest kilka. A jedną z nich wysoki wynik wyborczy prezydenta i niski reprezentanta PO. Teraz zachowanie radnych opozycyjnych to zwykłe odgrywanie się. Szkoda, że kosztem całego miasta! Inna przyczyna związana jest z brakiem pieniędzy na MZK.
- Najgorsze jest to, że miasto żyje w zawieszeniu. Nie można przeprowadzić przetargów, podpisywać umów, bo nie wiadomo, ile i na co będzie pieniędzy - podkreśla F. Gryko. Liczy jednak, że w środę radnym uda się dojść do porozumienia. Bo przecież miasto jest najważniejsze.
Radna Bożena Ronowicz z PiS podkreśla, że budżet mógłby być uchwalony już na poprzedniej sesji. Wszystko szło we właściwym kierunku, dopóki prezydent nie postawił sprawy: system kas na stadionie czy hala sportowa przy ul. Wazów. - To był szantaż. Potem jeszcze wyszła kwestia MZK. Nie możemy pozwolić na drastyczną podwyżkę cen biletów - zauważa radna. - Gdyby nie było tego psychicznego parcia, mielibyśmy już zatwierdzony budżet.
Najmłodszy z radnych - Mariusz Marchewka (25 lat) z PO się waha: - Trudno przewidzieć, co wydarzy się w środę. To zależy, czy prezydent wyjdzie z autoporawką, dotyczącą zwiększenia dotacji dla MZK. Na razie jej nie znamy. Będzie za późno, gdy dowiemy się o niej dopiero podczas sesji.
Radny dodaje, że PO jest gotowe na kilka wariantów. I albo z prezydentem, albo nie - budżet uchwalić trzeba.
Aleksandra Mrozek z PO zauważa: - Porozumienie jest możliwe, a nawet konieczne. Do środy jest jeszcze czas, by się spotkać i wyjaśnić do końca wszelkie wątpliwości. A za kołowrotki na stadionie nikt nie będzie umierał.
Radna twierdzi, że kluczową sprawą jest miejska komunikacja. Gdyby prezydent zabezpieczył pieniądze dla MZK, można by wtedy zastanawiać się na podwyżką biletów, a zysk przeznaczyć na inne zadania. A tak postawiono radnych pod ścianą.
Według radnej wykup akcji sportowych, planetarium, ogród zoologiczny to nie są miejskie priorytety. No i kłótnia była gotowa. A przez nią straciło MZK, gminy zrezygnowały z usług...
B. Ronowicz obawia się teraz o unijne dotacje dla zakładu. Chodziło przecież o to, że nastąpi wzrost osób korzystających z usług MZK.
Jak oceniają budżet? A. Mrozek podkreśla, że jest on skromny. Oświata nie może liczyć na wiele. Obawia się o zaplanowane inwestycje. O halę sportową przy ul. Botanicznej. Chyba że miasto wygra unijny konkurs na dotacje. Ale on dopiero będzie jesienią. Pewności jednak nie ma...
- Kwoty zapisane na oświatę wciąż wywołują mój niepokój. We wrześniu, październiku znów staniemy pod ścianą - dodaje radna PO. B. Ronowicz martwi, że na inwestycję przeznaczymy tylko 10,7 procent budżetu. A jest on prorozwojowy, gdy wynosi 16-20 procent. - Nie ma pieniędzy na bezprzewodowy internet. A jest on konieczny, by rozwijała się gospodarka - podkreśla. - Nie ma pieniędzy na budowę mieszkań socjalnych i komunalnych.
Przez ostatnie cztery lata nie wybudowaliśmy ani jednego bloku. Bo KTBS-y są dla średnio zamożnych. Tymczasem 600 rodzin czeka na komunalny lokal.
Co zostanie wycięte z propozycji budżetu. - Festiwal Piosenki Rosyjskiej na pewno będzie przekreślony, choć pieniądze na niego zapisano razem z Winobraniem - mówi M. Marchewka. - Wszystko jednak okaże się w środę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?