Starosta Ireneusz Plechan 19 września wystąpił oficjalnie do prezydenta Janusza Kubickiego. Uważa bowiem, że "przyłączenie gminy wiejskiej do miasta Zielona Góra byłoby nową konstrukcją (...) oderwaną od realiów społecznych, destabilizującą, a nawet mogącą spowodować rozpad (...) powiatu zielonogórskiego".
I. Plechan sugeruje zatem przekazanie przez miasto zadań powiatowych na rzecz powiatu ziemskiego. Co byłoby "niewątpliwie właściwą konstrukcją". - Uważam za celowe połączenie dwóch powiatów, jednocześnie prosząc o jak najszybsze podjęcie wspólnych działań - apeluje I. Plechan do J. Kubickiego.
- To nasza wspólna, ze starostą, propozycja - mówi Edwin Łazicki, przewodniczący rady powiatu zielonogórskiego. - Mamy opracowania, gdzie wskazane są korzyści, jakie płyną z połączenia jednostek samorządowych. Dla regionu, umownie zwanego, południowolubuskim, byłoby to dobre rozwiązanie.
W starostwie jest gotowy obszerny dokument dotyczący "Inicjatyw i koncepcji rozwoju Zielonej Góry i regionu zielonogórskiego".
Rozdział na str. 44 mówi o skutkach połączenia powiatów grodzkiego i ziemskiego. Wskazuje też, jakie pieniądze wchodziłyby w grę, gdyby dokonano połączenia. Otóż ustawa z listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego podpowiada, że łączące się samorządy mogą przez pięć lat korzystać ze specjalnej premii w postaci wyższych o 5 proc. wpływów z podatku PIT. Nowy powiat mógłby liczyć na bonus wysokości ok. 100 mln zł.
- Środki te, razem z funduszami dostępnymi w nowym okresie finansowania UE 2014 - 2020, umożliwią skokowy rozwój zarówno Zielonej Góry, jak i aglomeracji zielonogórskiej - sugerują autorzy opracowania.
Obecnie oba powiaty mają kilka wspólnych (choć nierzadko spornych) pól działania. Choćby powiatowy urząd pracy, powiatowego lekarza weterynarii, sanepid, policję. Po połączeniu powiatu ziemskiego z grodzkim wszystkie lub większość zadań zostałaby przejęta przez nowy powiat zielonogórski.
Uproszczona zostałaby administracja powiatowa, służby inspekcji i straży podlegałyby tylko jednemu samorządowi, byłby jeden Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, jedno Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Słowem zadania powiatu realizowałby jeden podmiot. - To ogromne ułatwienie dla mieszkańców i duża oszczędność finansowa - uważają autorzy dokumentu.
- Dzięki przejęciu zadań powiatu grodzkiego przez powiat ziemski możliwe będzie skupienie się miasta na realizowaniu planowej polityki prowadzącej do rozwoju Aglomeracji Zielonogórskiej. Zaoszczędzone pieniądze pozostaną w kasie miejskiej, natomiast niezbędne inwestycje i instytucje powiatowe będą prowadzone przez powiat zielonogórski" - mówi wspomniany dokument.
Inicjatywa starosty jest zaskoczeniem dla niektórych radnych powiatu. - Nie, jeszcze o tym nie rozmawialiśmy w gronie rady - przekazuje Krzysztof Sroczyński. - Ale pomysł mi się podoba. To ma sens.
- Miasto i powiat ziemski mają zbliżone funkcje, lecz są też oddzielna zadania, które realizują - uznał radny Lech Kurowski. - Moim zdaniem, dotychczasowy podział obowiązków jest właściwy i należałoby zachować obie jednostki.
Co o tym pomyśle sądzi prezydent Zielonej Góry? - Bardzo się cieszę, że starosta wyszedł z taką propozycją - mówi gospodarz Winnego Grodu Janusz Kubicki. - Mam nadzieję, że zaproponuje on, tak jak my dajemy mieszkańcom gminy, Fundusz Integracyjny. Zielonogórzanie chętnie przyjmą 3 mln zł do swojej dyspozycji.
Prezydent uważa, że propozycja starosty to wyraz zrozumienia, iż duży może więcej. Dlatego konieczność połączenia miasta z gminą. Zgodna z prawem i z oczekiwaniami rządu, a nawet Unii Europejskiej. Na razie jednak nie ma odpowiednich przepisów, dotyczących łączenia powiatów.
- Owszem, będą. Do Sejmu właśnie trafił projekt ustawy o powiatach metropolitalnych. Ale w naszym przypadku sięgałby on znacznie dalej niż do powiatu zielonogórskiego. Objąłby Lubuskie Trójmiasto, a więc i Nową Sól, i Sulechów - zauważa J. Kubicki. - Bez tej ustawy nie da się nic w tej kwestii zrobić. Natomiast z nią od 1 stycznia 2016 roku takie metropolitalne powiaty mogą być rzeczywistością.
A co o tej propozycji sądzą zielonogórzanie?
- Obserwując to, jak powiat radzi sobie z różnymi problemami, dziurawymi drogami i innymi, trudno mi uwierzyć, że przejmując zadania od miasta, byłoby lepiej - mówi emerytowana nauczycielka Krystyna Namiecznik. - Przypomnijmy sobie, jaki był bałagan związany z orzekaniem o niepełnosprawności. Kolejki, ludzkie dramaty. Teraz miasto przejęło to zadanie i problemów takich nie ma.
Kierowca Tadeusz Kawczyński uważa, że powiaty mają dziś niewiele do powiedzenia, niewielkie budżety i nie wiadomo po co zostały utworzone. Podobnie sądzi student Tomasz Baliński: - Myślę, że gminy doskonale sobie same poradzą. Tak jak radziły sobie wcześniej, przed reformą administracyjną. Polskę nie stać na tak wiele struktur: urzędów, rad. Ile pieniędzy idzie na same wypłaty?! Za nie można by wyremontować drogi, szpitale, szkoły itd.
- A łączmy się z kim się, nawet z Gorzowem. Byleby z tego były większe pieniądze dla potencjalnego Kowalskiego i nowe miejsca pracy, bo z tym ciągle jest najgorzej - zauważa maturzysta Grzegorz Kamiński. - Miasto, region potrzebuje jakiegoś mocnego kopa do rozwoju. Jeśli nie łączenie sił, to co?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?