Zielona Góra. Przedszkole się wyprowadzi z willi. Mieszkańcy mają już pomysły, bo by w niej mogło być

Radni podjęli uchwałą intencyjną w sprawie przeniesienia Przedszkola nr 1 przy ul. Sikorskiego 37 do siedziby Szkoły Podstawowej nr 6 przy ul. Świętej Kingi. Teraz swoją opinię wyrazi kurator oświaty, a potem znów głosować będą radni. Wszystko jednak wskazuje na to, że sprzeciwu w tym przypadku nie będzie.

Jak mówi dyrektor departamentu ds. edukacji i spraw społecznych, Wioleta Haręźlak, to jest najstarsze przedszkole w mieście, na co też wskazuje numer. Zajmuje budynek, objęty nadzorem miejskiego konserwatora zabytków. Wymaga remontu, by spełniał obecne normy bezpieczeństwa oraz sanitarne. Stąd pomysł, by przedszkole przenieść w inne miejsce.

Szkoła Podstawowa nr 6 razem z Przedszkolem nr 1 utworzą Zespół Edukacyjny nr 11. Przedszkolaki w nowej siedzibę będą miały osobne wejście i do swojej dyspozycji patio. Zmiana ta oznacza także, że w obiekcie przywrócona zostanie kuchnia (obecnie jest catering).

Przedszkole nr 1 znajduje się w dawnej willi fabrykanckiej. Należała ona do rodziny Jancke, właścicieli zakładów włókienniczych Jancke&Co. przy obecnej ulicy Fabrycznej.

Nie tylko w zielonogórskim magistracie pojawiają się różne pomysły na zagospodarowanie budynku. Słyszeliśmy, że rozważanych jest wiele pomysłów, a jednym z nich jest stworzenie tu sali ślubów. Miejsce jest do tego idealne. Reprezentacyjna, zabytkowa willa. Do tego park, w którym po ceremonii można by spokojnie składać życzenia, rzucać monety czy ryż na szczęście, robić pamiątkowe zdjęcia. W parku stoi też zabytkowa figura kobiety z połowy XIX wieku…

Mieszkańcom ten pomysł bardzo się podoba. Ale mają też wiele swoich propozycji.

- Urzędnicy ciągle narzekają na brak miejsca, może więc warto tutaj przenieść gabinety prezydenta i jego zastępców? To dobre miejsce, centrum miasta, obiekt zabytkowy, a nie zwykły klocek – mówi Tomasz Narożny z Zielonej Góry. – Na pewno nie chciałbym, żeby przejąłby to jakiś bank.

Maria Kaliska chciałaby, aby w budynku znalazło się miejsce dla seniorów, którzy mogliby tam miło spędzać czas. Mogłyby tam też być jakieś urządzenia do rehabilitacji. Na górnych piętrach – zdaniem zielonogórzanki – można by zagospodarować pomieszczenia dla dzieci i młodzieży. Niech to by była świetlica, pracownie warsztatowe itd.

- Moim zdaniem to idealne miejsce na klimatyczną restaurację, może z małym hotelikiem na górze? – mówi Ewelina Majewska-Hula. –Oczami wyobraźni widzę już latem poustawiane w parku parasole, stoły, może i leżaki, hamaki. To mogłoby być fajne miejsce do spędzania wolnego czasu. Jest plac zabaw dla dzieci…

Stanisława Chojnacka uważa, że zabytkowa willa nadawałaby się na jakąś placówkę dla seniorów. Potrzeby są ogromne. Kolejki w Domu Kombatanta czy w DPS przy ul. Słowackiego pokazują, jak trudno się tam dostać, mimo że płaci się duże pieniądze. Społeczeństwo się starzeje, będzie coraz więcej takich miejsc potrzebnych.

- Jak się w rodzinie pojawia problem opieki nad kimś starszym, schorowanym, to dopiero człowiek uzmysławia sobie, jaki jest bezradny – mówi pni Stanisława.

Irena Kowaluk widziałaby w tym miejscu jaką placówkę, gdzie mogłaby poprawić swoją kondycję fizyczną, psychiczną, a także urodę. Takie kompleksowe małe SPA, z ćwiczeniami, masażami, różnymi zabiegami. Dziś wielu osób chce być zdrowym i pięknym.
Są też głosy, by zrobić tu miejsce dla administracji szpitala albo przekazać niepublicznej szkole.