Blok os. Śląskie 10 ABC „należał” jeszcze do niedawna do Spółdzielni Mieszkaniowej „Kisielin”. Ale część mieszkańców nie była zadowolona z tego jak, spółdzielnia opiekuje się ich budynkiem, jak wydatkowane są pieniądze na remonty, jak zrobiono ocieplenie bloku… Z tego powodu 18 pełnoprawnych właścicieli wspólnoty postanowiło odejść spod zarządu spółdzielni.
- 29 sierpnia poinformowaliśmy spółdzielnię o naszych zamiarach. Poprosiliśmy o zorganizowanie zebrania wspólnoty, aby podjąć odpowiednią uchwałę. Przynieśliśmy pismo z odpowiednim wnioskiem - tłumaczy Mateusz Kwiczał, przedstawiciel mieszkańców.- Niestety od początku spotkaliśmy się z wrogością lub niechęcią. Spółdzielnia nie przyjęła naszego wniosku, twierdzono, że jest niepoprawny, sugerowano sfałszowanie podpisów. Z tego powodu zgodnie z prawem sami zorganizowaliśmy takie zebranie, na którym podjęliśmy decyzję o odejściu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Czy w Zielonej Górze powinniśmy wybudować spalarnię śmieci? Taka inwestycja to koszt co najmniej 500 mln zł
Jak twierdzi Mateusz Kwiczał, który został członkiem zarządu wspólnoty, wtedy zaczęły się problemy.- Już następnego dnia wystąpiliśmy o umowę na dostawę ogrzewania i ciepłej wody, bowiem zawór znajduje się w innym bloku. Tymczasem spółdzielnia najpierw chciała zawierać z nami umowy indywidualne, co jest absurdem, bowiem nigdzie się tak robi, a później przedstawiła nam propozycję, w której narzuciła marżę oznaczającą dla nas podwyżki o ok. 50 proc. Nie mogliśmy się na to zgodzić, przedstawiliśmy kontrpropozycje, ale pozostała bez odpowiedzi. Z tego powodu od 1 października nie mamy ogrzewania ani ciepłej wody. Co więcej, 12 członków spółdzielni w naszym bloku też na tym cierpi. Uważamy to za formę odwetu za naszą decyzję - przekonuje Kwiczał.
Jolanta Walenciak jest niepełnosprawna, porusza się o wózku. - To dla mnie straszne, w moim domu jest zimno, muszę myć się w misce, co w mojej sytuacji jest bardzo trudne. Mam uruchomione dwa dodatkowe grzejniki na prąd, co powoduje koszty. Ludzie zaraz zaczną tu chorować - uważa mieszkanka.
Zgadza się z nią sąsiadka, Grażyna Sikora: - Odchodząc ze spółdzielni nie popełniliśmy żadnego przestępstwa, a teraz jesteśmy za to karani. Jak tak można postępować, szczególnie teraz, kiedy na dworze jest tak zimno. Niektórzy mieszkają tu od początku i proszę zobaczyć, jak jesteśmy traktowani przez spółdzielnię po 27 latach - mówi zielonogórzanka. Mieszkańcy liczą jednak na porozumienie w tej sprawie.
Zarząd spółdzielni „Kisielin” odniósł się na piśmie do sytuacji. W przesłanym dokumencie czytamy: „ Zarząd, jako współwłaściciel udziałów we wspólnocie mieszkaniowej os. Śląskie 10 ABC liczącej 30 lokali mieszkalnych, w tym 12 członków naszej spółdzielni posiadających tylko jeden głos udziałowca we wspólnocie mieszkaniowej, żąda kategorycznie bezwarunkowego podpisania umowy z dostawcą energii cieplnej na dostawę ciepła do budynku os. Śląskie 10 ABC. Opieszałość postępowania zarządu wspólnoty, jak i właścicieli wyodrębnionych lokali, którzy otrzymali projekty umów do podpisania już 19 września br. w tak ważnej sprawie jak dostawa ciepłej wody i ogrzewanie mieszkań doprowadziła do powstania bardzo niekomfortowej sytuacji naszych członków.”
PRZECZYTAJ TAKŻE: Stary cmentarz przy ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze wymaga dodatkowego oświetlenia?
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?