Jest już opinia biegłego psychiatry dotycząca Moniki P. Wynika z niej, że 53-latka jest całkowicie niepoczytalna. Oznacza to, że nie będzie mogła stanąć przed sądem. W opinii jest również bardzo ważne zastrzeżenie informujące, że wobec Moniki P. powinno zastosować się środki bezpieczeństwa. Biegły wskazuje, iż istnieje duże prawdopodobieństwo, że dokona ona ponownie niebezpiecznego czynu. Jest więc osobą niebezpieczną dla otoczenia. Nie ma jeszcze opinii biegłych psychiatrów dotyczącej 77-letniej Danuty P., matki Moniki. Ma ona wkrótce trafić na obserwację.
Zerwała się jedna z wind
Potężny wybuch wstrząsnął okolicą ul. Wyszyńskiego 3 lipca 2019 roku około godz. 21.00. Eksplozja wyrwała część ściany wieżowca mieszkania na drugim piętrze. W oknach dziesiątek mieszkań wyleciały szyby. Zarwała się jedna z wind, a szyb drugiej został uszkodzony. W miejscu zdarzenia wybuchł pożar. Akcja ratunkowa trwała wiele godzin. Cztery osoby trafiły do szpitala. Jedna z zawałem, kolejna z atakiem paniki i dwie w wyniku zatrucia dymem. Dziesięć osób zostało opatrzonych na miejscu akcji przez ratowników medycznych i lekarzy.
Zobacz także: Dwie kobiety odpowiedzialne za wybuch gazu w Zielonej Górze usłyszą zarzuty. Grozi im do 10 lat więzienia
Kobiety groziły, że wysadzą budynek
Szybko ustalono, że wybuch nie był przypadkiem. W mieszkaniu przy kuchence odkręcone zostały kurki z gazem, uszczelniono kominy wentylacyjne. Przed wybuchem zniknęły lokatorki, 53-letnia Monika P. i jej 77-letnia matka Danuta. Kobiety od lat odgrażały się sąsiadom, że wysadzą wieżowiec. W końcu doszło do dramatu.
Groziła samobójstwem
Policja zaraz po wybuchu zaczęła szukać podejrzanych Danuty i Moniki. 5 lipca obie zostały znalezione. Ukrywały się w lesie w okolicach Jędrzychowa. Danuta P. i jej córka Monika zostały decyzją zielonogórskiego sądu tymczasowo aresztowane. Kobiety usłyszały zarzut sprowadzenia katastrofy wielkich rozmiarów zagrażającej życiu wielu osób. 77-latka przyznała się do zarzutów. Jej córka nie przyznaje się i mówi, że nic o tym nie wiedziała. Obie kobiety zostały aresztowane. Posiedzenie aresztowe Moniki P. odbyło się w szpitalu psychiatrycznym w Ciborzu. Kobieta trafiła tam, kiedy w celi zaczęła grozić popełnieniem samobójstwa.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?