Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra z miliardowym budżetem na 2020 rok? Radni oceniają propozycję urzędu miasta

Maciej Dobrowolski
Maciej Dobrowolski
Miejscy radni będą rozmawiać o propozycji budżetu na sesji rady miasta. Już teraz część z nich wskazuje, że ważne są wydatki związane z inwestycjami. O wszystkim zdecyduje głosowanie
Miejscy radni będą rozmawiać o propozycji budżetu na sesji rady miasta. Już teraz część z nich wskazuje, że ważne są wydatki związane z inwestycjami. O wszystkim zdecyduje głosowanie Mariusz Kapała
W ostatnich dniach miejscy radni otrzymali projekt uchwały budżetowej na rok 2020. Będzie on głosowany do końca roku na sesji rady miasta. Już teraz wypytaliśmy radnych o pierwsze wrażenia.

Według przedstawionego dokumentu w przyszłym roku dochody miasta mają kształtować się na poziomie około miliarda złotych, natomiast wydatki wyniosą ok. miliarda i 36 mln zł. Jak do propozycji magistratu odnoszą się radni?

- Uważam, że debata na temat budżetu miasta jest potrzebna. To, co już na pierwszy rzut oka martwi to, że tylko 15 proc. naszych wydatków ma pójść na inwestycje. To bardzo mało! Moim zdaniem powinno być to, co najmniej 25 proc., aby miasto zauważalnie się rozwijało - uważa radny Marcin Pabierowski z Koalicji Obywatelskiej. - W budżecie widać także ubytek w dochodach Zielonej Góry w podatku PIT, spowodowany złymi rozwiązaniami forsowanymi przez rząd, który po prostu zabrał samorządom te pieniądze. To niepokojące. W 2019 roku z tego tytułu osiągnęliśmy dochód ok. 290 mln zł. Na 2020 rok jest to już ok. 264 mln zł, czyli zdecydowanie mniejsze wpływy. Jak zasypać ten ubytek? Podniesieniem o 30 proc. podatków dla małych przedsiębiorców? Na to nie ma naszej zgody. Trzeba teraz na komisjach szczegółowo analizować budżet miasta, aby poszukać dobrych rozwiązań. Liczba wpływów na poziomie miliarda robi wrażenie, ale w tej sumie są także zawarte zewnętrzne subwencje rządowe - tłumaczy radny Pabierowski. I dodaje, że na sesji budżetowej na pewno zapyta prezydenta Janusza Kubickiego, na co miasto planuje wziąć pożyczkę w wysokości 53,7 mln zł.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Zielona Góra. Przekształcenie wieczystego użytkowania we własność. Mieszkańcy martwią się o złożone wnioski

Radny Tomasz Nesterowicz z SLD zwraca uwagę, że samo pojęcie inwestycji w samorządzie może być dosyć mylące. - Inwestycjami są nazywane działania lub budowy ładnie wyglądające na „papierze”, ale później okazuje się, że to są przedsięwzięcia „skarbonki”, do których trzeba cały czas dokładać i które nie przynoszą długofalowej korzyści mieszkańcom. Dlatego powinniśmy dokładnie przyjrzeć się zaplanowanym inwestycjom - uważa polityk Sojuszu. - Musimy zawsze patrzyć zdroworozsądkowo. Nasze państwo jest mocno zadłużone, natomiast środki unijne mogą zostać z różnych względów zamrożone. Dlatego nie powinniśmy w dalszym ciągu się zadłużać, tym bardziej mamy mieć ponad 400 mln zł długu. Nie mamy wyborów. Prezydent nie musi nic robić na pokaz. Cieszy mnie natomiast, że nie szukamy oszczędności na pensjach pracowników spółek miejskich, bowiem to później negatywnie wpływa na życie mieszkańców i funkcjonowanie całego miasta.

Z kolei Piotra Barczaka z PiS cieszy, że mamy miliardowy budżet. - Deficyt też nie jest wysoki. Można więc powiedzieć, że to dosyć rozważny budżet. Nie jest wspaniały w sensie emocji, ale parę rzeczy jest zadowalających. Zauważyłem bowiem, że zapisano fundusze na inwestycje, remonty i modernizacje w dzielnicy Nowe Miasto. Mieszkańcy dawnej gminy domagali się tego, bo skończył się już tzw. fundusz połączeniowy. Dobrze, że chcemy kontynuować prace remontowe na ul. Zjednoczenia. Chodzi o odcinek od wiaduktu do nowego ronda. Ta część trasy jest w złym stanie. Pierwsze środki wydamy też na obwodnicę południową. Tak jak co roku oczekiwania zielonogórzan będą pewnie większe niż możliwości. Teraz projektem budżetu zajmą się komisje, potem komisja budżetu i finansów, więc wszystko się może zdarzyć.

Jak mówi przewodniczący rady P. Barczak, sesja głosowania nad budżetem planowana jest pod koniec grudnia. Ale zgodnie z tradycją, ostatni wtorek miesiąca to 31 grudnia, a przedostatni - 24 grudnia. Dlatego sesja mogłaby się odbyć tydzień przed wigilią lub 20 grudnia, by po jej zakończeniu odbyć wspólne z radą sejmiku województwa spotkanie opłatkowe.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Sarkofag pod miejskim wysypiskiem rozwiąże problem z toksycznymi odpadami w hali w Przylepie?

Zdaniem radnego klubu Zielona Razem za wcześnie jeszcze na ocenę projektu budżetu. Dokładnie go omówią radni poszczególnych komisji. - Na pewno będzie to budżet biedniejszy od tych wcześniejszych. Nie na wszystkie inwestycje wystarczy pieniędzy - mówi Zbigniew Binek. - W pierwszej kolejności trzeba będzie wykonać te inwestycje, na które pozyskaliśmy fundusze zewnętrzne.

Prezydent Janusz Kubicki ze spokojem podchodzi do uwag radnych. - Będziemy o tym rozmawiać na sesji. Jeśli radni uznają, że budżet należy zmienić o 180 stopni, to oczywiście mogą to zrobić. Z mojego doświadczenia wynika, że są jedynie wprowadzane mniejsze poprawki - tłumaczy włodarz Zielonej Góry. - Co do inwestycji, to niektórzy radni mogliby się zaangażować mocniej w ich realizację. Nic nie stoi na przeszkodzie, można przecież przygotować odpowiednie uchwały i zdobyć środki na ich realizację. Część osób jednak ogranicza się jedynie do wskazywania, na co powinniśmy wydawać więcej. Na pytanie skąd w takim razie zabrać pieniądze, nie ma już często odpowiedzi...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska