Zielonogórscy policjanci odnaleźli 86-latka. Błąkał się ulicami miasta

W niedzielę, 19 lutego, tuż przed godz. 19.00 do komendy policji w Zielonej Górze zgłosiła się kobieta, która powiadomiła policjantów o zaginięciu jej 86-letniego ojca. Z relacji zgłaszającej wynikało, że tata wyszedł z domu znajdującym się na Jędrzychowie ok. godz. 13.00. Kobieta poinformowała także, że 86-latek jest schorowany i może mieć zaniki pamięci i że nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie. Mężczyzna miał mieć przy sobie zegarek z nadajnikiem GPS, ale niestety okazało się, że nadajnik jest wyłączony. Początkowo rodzina rozpoczęła poszukiwania na własną rękę, ale po kilku godzinach, gdy to nie przyniosło rezultatu, powiadomili Policję.

Dyżurny policji w Zielonej Górze zaraz po zgłoszeniu zaangażował do poszukiwań patrole na terenie całego miasta – w sumie 30 policjantów. Policjanci próbowali także połączyć się z nadajnikiem GPS, który miał przy sobie zaginiony mężczyzna, ale niestety nie odpowiadał. Nie było wiadomo, gdzie może znajdować się mężczyzna, dlatego dowodzący działaniami podzielili miasto na sektory i w każdy z nich skierowali jeden patrol. Wszyscy policjanci otrzymali także zdjęcia wraz z rysopisem zaginionego.

Ok. godziny 22.00, policjanci zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi, idącego ul. Zjednoczenia. Mężczyzną okazał się poszukiwany 86-latek. Nie potrafił wytłumaczyć policjantom jak się tam znalazł i najprawdopodobniej nie byłby w stanie sam wrócić do domu oddalonego od tego miejsca o kilka kilometrów. Policjanci wezwali na miejsce karetkę. Lekarz pogotowia, po przebadaniu mężczyzny uznał, że nie ma potrzeby zatrzymywania go w szpitalu. Po 86-latka przyjechali członkowie rodziny.

Zobacz również: Dwóch turystów zgubiło się w drodze na Śnieżnik. Odnaleźli ich ratownicy GOPR

Przeczytaj również:Tragiczny wypadek! Zderzyły się dwa tiry. Nie żyje kierowca