Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielonogórzanin szukał ortopedy, a my z nim

Alicja Bogiel
- Na zdjęciu widać, że nadgarstek jest złamany - mówi Piotr Rakiel. Ale specjalista musi je najpierw chcieć obejrzeć
- Na zdjęciu widać, że nadgarstek jest złamany - mówi Piotr Rakiel. Ale specjalista musi je najpierw chcieć obejrzeć
Piotr Rekiel przez tydzień chodził ze złamanym nadgarstkiem, bez gipsu. Nie, żeby nie chciał się leczyć... Ponad trzy dni czekał na opis zdjęcia rtg, a potem żaden ortopeda nie chciał go przyjąć.

Nadgarstek strzelił panu Piotrowi w pracy, 21 kwietnia po południu. W czwartek rano poszedł do lekarza rodzinnego. Zielonogórzanin jest lakiernikiem w firmie Tabor Szynowy, pracuje ciężko właśnie rękoma, lekarka od razu skierowała więc pacjenta na prześwietlenie.

Zielonogórzanin od razu poszedł do pracowni rtg w Poliklinice. Ale dopiero w środę był opis zdjęcia. Przez te wszystkie dni P. Rakiel chodził bez gipsu i konsultacji specjalisty. Gdy Czytelnik w czwartek przeczytał opis zdjęcia i informację o złamaniu, od razu ruszył do rodzinnego. - Na początku nie chcieli mnie tam nawet zarejestrować, ale wszedłem do gabinetu poprosić panią doktor o wizytę. I przyjęła mnie.

Lekarz jest już zajęty...

Lekarka nie tylko sprawdziła opis zdjęcia, ale też natychmiast skierowała pacjenta do ortopedy. W książeczce RUM napisała "Pilne!" i zaznaczyła, że pacjent czekał już trzy dni na zdjęcie.
Tak uzbrojony zielonogórzanin ruszył do specjalisty. Zaczął od Polikliniki. - Tam jednak usłyszałem, że nie mam szansy na wizytę. Wysłali mnie do Aldemedu na Sulechowską - opowiada P. Rakiel.
Na Sulechowskiej pacjent usłyszał, że może liczyć na wizytę w maju. Przypomniał, że chodzi przecież o pilną sprawę, ale nie podziałało... - Usłyszałem, że teraz to pilne już nie jest. I że muszę dalej załatwiać lekarza sam - opowiada pacjent.

Kolejna przychodnia przy ul. Wyszyńskiego. I znów pacjent pocałował klamkę. - Tam dowiedziałem się, że lekarz jest na urlopie i muszę przyjść w maju - opowiada.

I w ten sposób w czwartek w południe, przed długim weekendem, zielonogórzanin został ze złamanym nadgarstkiem sam, bez pomocy, bez gipsu... Aż trafił do redakcji.

Pacjent może sie poskarżyć

Zainterweniowaliśmy przede wszystkim w Narodowym Funduszu Zdrowia. - Nie może być tak, że pacjent ze złamaniem nie został opatrzony przez tydzień - stwierdziła rzecznik lubuskiego oddziału Sylwia Malcher - Nowak. - Czytelnik może się zgłosić się do rzecznika praw pacjenta w naszym oddziale. Na pewno będziemy interweniować w jego sprawie.

Zanim jednak zielonogórzanin zgłosił sprawę w NFZ, jego problemami przejęła się inspektor BHP w zakładzie pracy. Rzutka kobieta... - Jak usłyszała moją opowieść, poszła ze mną do Aldemedu - opowiada P. Rakiel. - No i po jej interwencji zarejestrowano mnie do ortopedy.

Do lekarza zielonogorzanin dotarł w czwartek po południu. Założono mu gips na złamany nadgarstek, na sześć tygodni. Kontuzja okazała się bardzo poważna. Nie wiadomo, czy sześć tygodni gipsu pomoże. Może potrzebne będą śruby... - Jak pomyślę, że miałem jeszcze tydzień chodzić bez tego gipsu - denerwuje się P. Rakiel.

Dla zielonogórzanina sprawa przyjęcia przez specjalistę jest już zakończona. Ale wcale taka nie musi być... - Nadal może on interweniować w sprawie w tej sprawie u rzecznika praw pacjenta - mówi S. Malcher - Nowak. - Rzecznik poprosi przychodnie o wyjaśnienia.

My spróbowaliśmy w piątek telefonicznie umówić się pilnie do ortopedy. W kilku przychodniach usłyszeliśmy, że najlepiej po południu pójść do szpitala. Tam na pewno pomocy nam nie odmówią. W Aldemedzie najpilniej wyznaczono nam termin na 5 maja. W Poliklinice zwykłą wizytę umówiono dopiero w czerwcu. Ale tam padła też jakaś propozycja: - Jeśli skierowanie ma dzień, góra dwa i sprawa zaznaczona jest jako pilna, można po południu przyjść pod pokój 312 i po prosić lekarza o przyjęcie.
- Nasza pani inspektor bhp to naprawdę mi pomogła... - komentuje zielonogórzanin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska