Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zjadacze chleba aniołami

(kid)
Piątkowego wieczoru dziedziniec pocysterskiego zespołu klasztornego w Paradyżu - Gościkowie zamienia się w gigantyczny parking. Rejestracje samochodów - od Wrocławia po Szczecin. Najwięcej słuchaczy - z Zielonej Góry, Gorzowa i okolic.

Przed 19.00 publiczność rozgląda się za dostawkami; w ławkach miejsc już nie ma.
Orkiestra Arte dei Suonatori zajmuje miejsca przed ołtarzem. Barhold Kuijken, słynny belgijski flecista, najpierw wystąpi jako dyrygent. G. Muffat będzie obecny poprzez swoją muzykę. Tak jak Haendel. I Vivaldi, przy którym dyrygent sięga po swój cudowny barokowy flet.

Zjadacze chleba aniołami

W przerwie publiczność posila się pysznym ciastem (takiego sernika nie zje się nigdzie!) i kawą. Ale prawdziwa uczta dopiero przed słuchaczami. Zmrok ogarnia wnętrze kościoła, światła padają jedynie na ołtarz. Skąd rozbrzmiewa A. Corelli.
Włoski kompozytor swoją muzyką chciał przerabiać zjadaczy chleba w aniołów. Co się tego wieczoru powiodło także dzięki Suicie e-moll na dwa flety i smyczki G. P. Telemanna. Przez dwadzieścia minut trwały bisy, oklaski i owacja na stojąco. Po blisko trzygodzinnym - z bisami - koncercie ks. biskup Edward Dajczak dziękuje artystom, że ,,z tamtych wieków nam, ludziom XXI wieku, trochę pysznym, przypominacie nasze korzenie''.
Piątkowy koncert z cyklu Muzyka dawna - persona grata był najlepszym z możliwych wprowadzeniem do imprezy, która rozpocznie się już za trzy miesiące. O projekcie Festiwalu Muzyka w Raju podczas konferencji prasowej mówili sprawujący jego kierownictwo Cezary Zych i ks. dr Ryszard Tomczak, rektor Zielonogórsko - Gorzowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu.
Trzy lata temu muzycy nagrali w Paradyżu pierwszą płytę. I odkryli nie tylko wspaniałą akustykę, ale i aurę dla sztuki. Tak zrodził się pomysł festiwalu, planowanego w ostatniej dekadzie sierpnia. Wykonawcami będą Arte dei Suonatori oraz znakomici goście z całego świata (od Finlandii przez Francję po Japonię).

Wakacje bez urlopu

Program został pomyślany jako przegląd najbardziej udanych projektów, jakie zrealizowano pod szyldem Muzyka dawna - persona grata. Ci, którym przeszły koło nosa wspaniałe koncerty, mogą nadrobić straty. Fundując sobie zarazem kawałek wakacji... bez urlopu. Wystarczy po pracy wsiąść w samochód i na cały wieczór (aż po późną noc) zapomnieć o świecie. Gospodarze obiektu zapewniają, że nie zabraknie strawy dla ciała, a dla zainteresowanych znajdzie się też dach nad głową. Każdego wieczoru będzie kilka koncertów. Szczegóły - wkrótce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska