Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiana nazwy ulicy to olbrzymie straty dla firm

Artur Matyszczyk 0 68 324 88 20 [email protected]
- Do końca będę walczył, żeby moja firma pozostała przy ulicy Sulechowskiej - zarzeka się Marek Jabłoński (fot. Krzysztof Kubasiewicz)
- Do końca będę walczył, żeby moja firma pozostała przy ulicy Sulechowskiej - zarzeka się Marek Jabłoński (fot. Krzysztof Kubasiewicz)
- Nie zgodzę się! - protestuje szef firmy transportowej z ul. Sulechowskiej w Zielonej Górze. Chodzi o nadanie innej nazwy ulicy, przy której budowany jest basen.

Po raz pierwszy sprawa wyszła na jaw na ostatniej sesji miejskiej rady. Z wnioskiem o zmianę wystąpił dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji, a zarazem pełnomocnik ds. budowy basenu i hali Robert Jagiełowicz. Zaproponował, żeby odcinek od skrętu z ul. Sulechowskiej, w kierunku Hotelu Leśnego nosił nazwę: ul. Rekreacyjna (teraz jest Sulechowska). Radni się posprzeczali i ostatecznie nie doszli do porozumienia. Nazwy ulicy nie zmienili. Co więcej, okazuje się, że to wcale nie będzie łatwe zadanie. I to nie tylko ze względu na różnice poglądów, panujące w radzie.

Powody są dwa

Dotarliśmy do właściciela firmy, która jest ulokowana w tej części miasta. Twierdzi on, że do końca powalczy o utrzymanie obecnej nomenklatury. - Protestuję! Z dwóch powodów. Po pierwsze zmiana nazwy dotknie nas finansowo. Będziemy musieli zmienić dokumenty. Poza tym nasza flota ma adres na plandekach. Widnieje tam ulica Sulechowska. Musielibyśmy je także zmieniać. Po drugie - funkcjonujemy w kilkuset bazach danych różnych instytucji pod obecnym adresem... Nie, nie, pozmienianie tego wszystkiego jest niemożliwe - argumentuje Marek Jabłoński z firmy Impeks, która zajmuje się transportem międzynarodowym.

Jarosław Turkowiak z firmy Farutex również podkreśla, że taka zmiana wiąże się z potężnymi kosztami. - Zmiana papierów firmowych, pieczątek. Za to trzeba zapłacić. Fakt, faktem, to absurd, że ten fragment również nazywa się ulicą Sulechowską, ale dlaczego za stare błędy urzędników muszą płacić mieszkańcy? Na pewno rozwiązaniem byłoby zrekompensowanie przez miasto kosztów takiej zmiany - dodaje Turkowiak.

Czytaj też: Basen i hala w Zielonej Górze rosną!

Nie traćmy wartości marketingowej

Za pozostawieniem obecnego stanu mocno opowiada się Prawo i Sprawiedliwość. - Nie przekonuje mnie sens zmiany nazwy ulicy. Rozumiem ze Stalina na Piłsudskiego lub Dmowskiego, ale tej propozycji nie. Firmy, które są położone przy ul. Sulechowskiej po prostu stracą. Adres jest pewną wartością marketingową, którą w prosty sposób możemy tym przedsiębiorstwom zabrać - argumentuje radny PiS-u i były kandydat na prezydenta miasta Kazimierz Łatwiński.

Jak teraz, wobec tylu komplikacji, podchodzi do sprawy Jagiełowicz? Jest wyraźnie zniechęcony zadymą, jaka się wytworzyła. - Na tę chwilę już nie przewiduję dalszego wnioskowania o zmianę nazwy - zdradza. - Wydawało mi się, że to będzie rzecz prosta do zrealizowania. Okazuje się, że jest inaczej. Chciałem dobrze, bo uważam, że nowy kompleks zasługuje na swój, nowy adres. Na razie jednak nie mam zamiaru kruszyć kopii.

Zastrzega jednak, że nie wyklucza zmiany zdania po konsultacjach z władzami miasta i mieszkańcami.

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska