Sprawa dotyczy rachunku telefonicznego w Dialogu. - Zapłaciłem w grudniu w tym punkcie, co zwykle - opowiada Czytelnik. - A tu w styczniu odbieram telefon i słyszę, że jestem dłużnikiem. Trochę się wkurzyłem, próbowałem tłumaczyć, ale okazało się, że zadzwonił do mnie automat i tylko podał, co miał nagrane.
Głogowianin próbował dzwonić na infolinię Dialogu, żeby wyjaśnić sprawę. - Czekałem i czekałem, w sumie 16 minut, a w słuchawce cały czas słyszałem, że mam czekać tylko 15 sekund. To sie w końcu rozłączyłem - opowiada.
Poszedł jednak wyjaśnić sprawę do punktu kasowego. I tam rzeczywiście ktoś się pomylił. - Szybko zadzwonili do centrali we Wschowie, naprawili błąd - mówi głogowianin. - Myślałem, że to koniec tej historii.
Przeliczył się jednak. Już po kilku dniach znów odezwał się automat. - Zdenerwowałem się, ale sytuacja z dodzwonieniem się do Dialogu była taka sama, jak kilka dni wcześniej - wspomina mężczyzna. - Jeszcze odetną mi telefon. Albo wrzucą na listę dłużników i kredytu nie dostanę - pomyślał.
Wyjaśnienie sprawy w Dialogu zajęło nam kilkanaście minut. - Już skontaktowaliśmy się z tym człowiekiem i wszystko zostało załatwione - stwierdziła rzeczniczka operatora Alicja Giedroyć. - Wyjaśniliśmy, że pomyłkę rzeczywiście popełnił bank, ale już naprawił błąd. A nasz klient nie musi się obawiać wciągnięcia na jakąkolwiek listę czy odcięcia telefonu.
Jak tłumaczy rzeczniczka, klienci też muszą się uzbroić w cierpliwość, dzwoniąc na linię operatora. - Trzeba mieć też czasem trochę szczęścia, to można się szybko połączyć - twierdzi A. Giedroyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?