Za próbę przekupienia jeżdżącego w barwach Stali Mateja Ferjana zostali zawieszeni trener ostrowskiej drużyny Lech K. i prezes Klubu Motorowego Ostrów Jan Ł. Obydwaj nie mają prawa działać w żużlu do czasu wydania wyroku przez sąd. Potem GKSŻ ponownie zajmie się ich sprawą i wyda ostateczne orzeczenie.
Wbrew licznym spekulacjom, członkowie żużlowej centrali nie przegłosowali degradacji Intara Lazuru do drugiej ligi. Wystąpili do Zarządu Głównego PZMot. o pozostawienie ostrowian na zapleczu ekstraligi, ale pod warunkiem ukarania ich od nowego sezonu sześcioma minusowymi punktami. Złożyli także wniosek o nałożenie na KM 200 tys. zł grzywny.
GKSŻ miała we wtorek zawyrokować również w sprawie sędziego Jana Banasiaka, prowadzącego 30 września br. mecz Stali z Intar Lazur. Arbiter źle zinterpretował własną decyzję o wykluczeniu Pawła Hliba z IV wyścigu i następnego, zabierając gorzowianinowi jedynie prawo do występu w jego ostatnim, piątym biegu. - Nie ma żadnej sprawy, bo sędzia napisał w protokole, że wykluczył Hliba tylko z IV wyścigu - usłyszeliśmy od członka GKSŻ, gorzowianina Romana Siwiaka.
Odmienne zdanie ma na ten temat inny były sędzia z Gorzowa Stanisław Pieńkowski, pełniący obowiązki delegata spółki Ekstraliga Żużlowa. - Pan Banasiak przestraszył się swojego błędu, w protokole napisał co innego niż sam wcześniej postanowił, a całą winę zrzucił na... spikera zawodów. Wcześniej, po proteście ostrowian, nie potrafił samodzielnie zmierzyć pojemności silnika w motocyklu Ferjana. Tymi działaniami przekreślił swoje szanse na awans do grona ekstraligowych arbitrów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?