Żużel w Czechach. Tutaj między biegami… uprawiają drahę

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
W Czechach jest dziesięć torów żużlowych, na których wciąż rozgrywane są zawody. Ten w Libercu znajduje się najbliżej Lubuskiego.
W Czechach jest dziesięć torów żużlowych, na których wciąż rozgrywane są zawody. Ten w Libercu znajduje się najbliżej Lubuskiego. Jarosław Miłkowski
W czasie koronawirusa kibice nie muszą przychodzić na zawody w maseczkach. 35 biegów rozgrywa się w niewiele ponad trzy godziny. A pierwsze tegoroczne zawody były tu wcześniej niż w Polsce. Taki właśnie jest żużel w Czechach.

Żużel po czesku to… plochá dráha. Dla polskiego ucha brzmi zabawnie? Co zatem powiecie na to jak mówią tu na konserwację żużlowej nawierzchni? To po prostu… „úprava drahy”. Z sympatii do tego, co czeskie, z tęsknoty za żużlem bez nieustannej pogoni za punktami a także wyposzczony od żużla wybieram się 11 lipca do czeskiego Liberca. Na kameralnym stadionie przy ul. Letniej rozgrywana tu jest 5. runda Pucharu Czech. To indywidualne zawody, w których w tym roku prym wiedzie Eduard Krčmář. W czterech pierwszych turniejach nie znalazł żadnego pogromcy. Wygrał 20 wyścigów z rzędu. Taki wyczyn to nawet Bartoszowi Zmarzlikowi się chyba nie zdarza…

Trwa głosowanie...

Czy byłeś na żużlu poza Polską?

Żużel z widokiem na szczyty

Liberec to miasto mniejsze od Gorzowa. Ma 106 tys. mieszkańców. W 10-milionowych Czechach jest jednak piątym pod względem liczebności miastem. Gorzów od stadionu w Libercu dzieli 291 km, Zieloną Górę – 185 km. Od polsko-czeskiej granicy, którą przekraczam ze znajomymi w Zawidowie to tylko 34 km. Z Gorzowa dociera się tu samochodem w niewiele ponad trzy godziny. Szybciej niż choćby na toruńską Motoarenę. Nie trzeba chyba dodawać, że jesteśmy w Sudetach. A siedząc przy pierwszym wirażu ma się idealny widok na wysoką na 1012 m n.p.m. górę Ještěd.

Maseczki? Nie trzeba!

W czasie koronawirusa zawody żużlowe w Czechach mogą być prawdziwą odskocznią dla polskiego kibica żużlowego. U nas na stadionach trzeba poruszać się w maseczkach. Przez całe zawody, po zejściu z motocykla muszą nosić je też żużlowcy. W Czechach jest już inaczej.
- Od 1 lipca nie ma już obowiązku noszenia maseczek nawet podczas zakupów w sklepie – mówi mi Jan Janu, znany czeski fotograf żużlowy.
Nie znaczy to jednak, że nasi południowi sąsiedzi o koronawirusie zapomnieli. „Dodržujte odstup a hygienu” czytam na kartce zawieszonej w parkingu maszyn stadionu w Libercu.

Kim jest teraz Topinka?

W samym parkingu spotykam wielu znanych czeskich zawodników. Jest 47-letni Jaroslav Petrák. Co roku występuje w Zlatej Přilbie, najstarszych cyklicznych zawodach żużlowych na świecie. Jest też Hynek Štichauer. W tę sobotę (18 lipca) będzie bronił w Mariańskich Łaźniach tytułu indywidualnego mistrza Czech na długim torze.

W samym parkingu spotykam wielu znanych czeskich zawodników. Jest 47-letni Jaroslav Petrák. Co roku występuje w Zlatej Přilbie, najstarszych cyklicznych zawodach żużlowych na świecie. Jest też Hynek Štichauer.

Z mniej znanych zawodników na zawodach w Libercu jest też Václav Kvěch. Tak, tak. Václav. To nie pomyłka. 21-latek to starszy brat Jana Kvěcha, który ma kontrakt z Falubazem Zielona Góra. Honza – jak mówi się na czeskiego Jana – w Libercu jednak nie występuje.
- Nabawił się kontuzji barku – mówi mi Janu. Wyjaśnia też, dlaczego widzę w parkingu Tomasa Topinkę. Ten były żużlowiec m.in. Sparty Wrocław został sędzią. I właśnie szykuje się do sędziowania zawodów w Libercu.

Żużlowiec jak dobry wojak Szwejk

W parku maszyn libereckiego stadionu krząta się również dziesiątka młodych zawodników. Przy okazji Pucharu Czech odbywają się bowiem kolejne rundy mistrzostw dla adeptów. Ścigają się na motocyklach o pojemności 125 i 250 centymetrów sześciennych. Co ciekawe, w obu kategoriach startuje Vojtěch Šachl, 14-latek. I oba turnieje wygrywa. Na osiem swoich biegów przegrywa tylko raz. Pokonuje go niewiele starszy Jaroslav Vaníček. Obaj młodzi zawodnicy prezentują już taki poziom, że pewnie pokonaliby niejednego z zawodników w dorosłym turnieju. Prawdę mówiąc, nie byłoby to nawet takie trudne. Niektórzy czescy żużlowcy mają posturę niczym… dobrý voják Švejk.
Jestem przekonany, że już za kilka lat o Šachlu i Vaníčku na pewno usłyszy wielu kibiców „dorosłego” speedwaya. Te nazwiska warto zapamiętać! A czeski żużel niekoniecznie będzie kojarzyć się tylko z Vaclavem Milikem. On z kolei w Pucharze Czech nie występuje. Skupia się na startach w barwach ROW-u Rybnik w polskiej PGE Ekstralidze.

Zawody mają 35 biegów

Za sprawą adeptów oglądam w Libercu zawody z liczbą biegów, o jakiej w Polsce nawet nigdy nie marzyłem. Sześć wyścigów w turnieju w kategorii 125cc, kolejnych pięć w kategorii 250cc, do tego cztery w miniturnieju kwalifikacyjnym przed Pucharem Czech. Doliczając 20 biegów z turnieju głównego, delektuję się łącznie 35 wyścigami. Co istotne, tyle biegów udało się rozegrać w trzy i pół godziny. W Polsce takie zawody mogłyby trwać znacznie dłużej. U nas 15-biegowy mecz ligowy potrafi trwać ponad 120 minut. Szkoda, że w Libercu zawody nie odbywają się częściej niż z reguły raz w roku. Nie ma tu jednak żadnej drużyny ligowej. Sama liga czeska też jeszcze nie wystartowała. Tutejsi działacze nie chcieli rozpoczynać rozgrywek bez udziału zawodników zagranicznych. A ograniczenia w opuszczaniu Polski dla żużlowców startujących u nas został zniesiony niedawno.

Żużel w mieście Karela Gotta

Czesi z rozgrywaniem imprez żużlowych nie chcieli jednak czekać i postanowili wystartować z turniejami o puchar swojego kraju. Pierwsze zawody w Pardubicach odbyły się 3 czerwca, a więc dziewięć dni przed naszą PGE Ekstraligą. Kolejne będą już w ten poniedziałek (20 lipca). Każdy z nich jest transmitowany w internecie. Koneserom czarnego sportu podpowiadam, że relacji mogą szukać w serwisie You Tube na kanale Speedwaypro Stream. Początek poniedziałkowych zawodów o 17.00. Odbędą się one Pardubicach, czyli stolicy czeskiego żużla. Na speedway u naszych południowych sąsiadów warto jednak wybrać się osobiście. Ja nie mogę doczekać się 2 września. Tego dnia zaplanowany jest finał indywidualnych mistrzostw Czech. Zawody będą w Pilźnie, rodzinnym mieście zmarłego w październiku Karela Gotta. To już spora zachęta, by tu przyjechać. W Pilźnie znajduje się nie tylko słynny browar, ale też jeden z dziesięciu aktywnych w Czechach torów. Ciekawe, kto tam wygra. Bo w Libercu z kompletem punktów zwycięża Josef Franc. To on przerywa serię 21 wygranych wyścigów Eduarda Krčmářa.

Czytaj również:
Der Hammer w Wittstock. Dudek, Zmarzlik i Vaculik dostali po zawodach… młoty [ZDJĘCIA]

WIDEO: Bartosz Zmarzlik żużlowym mistrzem świata. To trzeci w historii tytuł dla zawodnika z Polski

“Bodyguard” lekiem na hejt?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska
Dodaj ogłoszenie