Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

21. Cottbus Film Festival: Jak "Ojciec chrzestny" aresztował Coppolę

Zdzisław Haczek
Zdzisław Haczek
Lech Majewski, reżyser filmu "Młyn i krzyż", ujawnił w Cottbus kulisy powstania "Ojca chrzestnego". Francis Ford Coppola nakręcił swojego Oscarowca, bo... nie miał pieniędzy.

Polski reżyser Lech Majewski spotkał się z Francisem Fordem Coppolą we wrześniu br., na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Durres w Albanii. L. Majewski odebrał tam nagrodę za reżyserię, Coppola był gościem specjalnym imprezy.

Lech Majewski: - Rozmawialiśmy o moim filmie, dzieliliśmy się wrażeniami. To, co mówił Coppola, jest strasznie bliskie mnie. On całe życie marzył, żeby robić swoje niezależne kino. I teraz to robi, choć zdaje sobie sprawę, że ma o wiele mniejszą widownię, że krytycy go za to nienawidzą, ale on uważa to za najważniejsze w jego życiu.

Każdy by powiedział, że najważniejszy jest "Ojciec chrzestny" czy "Apokalipsa", a Coppola - przeciwnie. Wywrócił to wszystko do góry nogami. Powiedział mi, że sukces "Ojca chrzestnego" był niespodziewany. Otóż założył z Lucasem firmę, która bankrutowała i żeby ją ratować, trzeba było zrobić komercyjny film. A ponieważ Coppola w owym czasie miał już agenta, to pojechał do niego, żeby mu dał do wyreżyserowania jakąś komercyjną fuchę, która uratuje ich niezależne studio w San Francisco. A agent odpowiedział: - Sorry, ale mam tylko taki kryminał, wiesz, mafia... Pewnie ci się nie spodoba, jesteś ambitnym Włochem. I Coppola na to faktycznie: - Mafia? O, nie. Nie będę powielał schematów na włoskie tematy.

Ale agent nie miał nic innego, powiedział Coppoli: - Zrobisz ten film, trochę grosza zarobisz... I w ten sposób Coppola zrobił "Ojca chrzestnego", gdzie miał wolność, bo to miał być film klasy B, a nie coś, o czym trąbiono i zapowiadano jako coś niezwykłego. Tymczasem film okazał się arcydziełem i odniósł totalny sukces komercyjny. I Coppola mi powiedział, że to go zaaresztowało. Potem już musiał robić te duże hollywoodzkie produkcje, nie mógł wrócić do tego osobistego kina. Dopiero teraz po latach wraca i robi filmy właściwie tak jak ja. Za jakieś śmieszne małe budżety. Ale robi to, co go fascynuje.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska