- Zadzwoniliśmy po pogotowie i staraliśmy się mu pomóc. Ale karetka nie przyjeżdżała. Pomoc dotarła dopiero po 36 minutach. To zdecydowanie za długo, ten człowiek miał wylew - mówi Czytelnik.
Pogotowie musiało jechać z oddalonego o 18 km i położonego już w województwie zachodniopomorskim Dębna. Dlaczego? W Kostrzynie nie było jedynej stacjonującej tu karetki. W takich przypadkach do miasta jedzie załoga z Witnicy, ale w tym przypadku załoga też była na akcji.
Zobacz też: Kostrzyn potrzebuje karetki? Statystycznie... nie!
- Zespół stacjonujący w Kostrzynie był w połowie drogi do Słońska, zespół stacjonujący w Witnicy otrzymał zlecenie z Witnicy. W obu przypadkach chodziło o małe dzieci - tłumaczy Marta Pióro, rzecznik grupy Nowy Szpital.
Kierowca ciężarówki spod Częstochowy trafił do szpitala w Gorzowie w krytycznym stanie. W środę Czytelnik powiadomił nas, że człowiek zmarł. Nasz rozmówca obwinia za to brak karetki w mieście. - Pomoc dotarła za późno. Tyle się o tym mówi, a nic się nie zmienia - bulwersuje się. Dodaje, że nie ma pretensji do dyspozytorów czy ratowników. - Oni robią co mogą.
Czy Kostrzyn potrzebuje drugiej karetki? Komentarze internautów
Za rozmieszczenie karetek odpowiadają służby wojewody. Jeśli karetki nie ma w systemie, nie może wyjeżdżać na wezwania. W Kostrzynie jest tylko jeden zespół i na razie nic nie wskazuje na to, że sytuacja ulegnie zmianie. Winne są przede wszystkim statystyki. Według danych, przesłanych nam przez Urząd Wojewódzki, przepisy mówią, że na ok. 33 tys. mieszkańców powinien przypadać jeden zespół ratownictwa medycznego. - Natomiast w rejonie kostrzyńskim wskaźnik ten w 2012 r. wynosił ok. 20 tys. Również wskaźnik liczby wyjazdów zespołów na dobę w rejonie kostrzyńskim tj. Kostrzyn - 4,6. Witnica 2,4, jest niższy od średniej krajowej, która wynosi 6 wyjazdów na dobę - czytamy w odpowiedzi przesłanej nam przez Adama Piotrowskiego z oddziału prasowego LUW.
Kostrzyński Nowy Szpital tłumaczy, że już kilka razy starał się o dodatkową karetkę "P", czyli zespół podstawowy, składający się z wyszkolonych ratowników medycznych. - Na pewno w najbliższym czasie ponowimy naszą prośbę - mówi Marta Pióro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?