Mąż pani Anieli dodatek uzyskał przed laty. Nikt nie miał wątpliwości, że się należał - w końcu służył w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Bronił narodowego majątku na północy Polski przed szabrownikami. I jak zapewniał nigdy w kierunku człowieka nawet nie wymierzył broni.
- Dwa lata temu, gdy zmarł mąż, nagle okazało się, że dodatek kombatancki się już nie należy - opowiada pani Aniela. - I to nie dlatego, że przepisy się zmieniły, ale ponieważ mój mąż miał zły mundur. Przez lata był dobry, a teraz nagle jest gorszy...?
Sprawdzali w IPN
Pan Bednarz należał do zbowidowskiego koła w Gubinie. Teoretycznie jego uprawnienia powinny automatycznie przejść na wdowę. Tutaj automat nie zadziałał.
- Wówczas wysłaliśmy pismo do urzędu ds. kombatantów - opowiada Marian Bednarz, syn pani Anieli. - Dowiedzieliśmy się, że trwa proces weryfikacji...
Przeszłość okazała się nieodpowiednia. Mimo odwołań zapadła decyzja, że urzędnicy nie widzą podstaw do wypłaty dodatku. Bednarzowie napisali odwołanie do wojewódzkiego sądu administracyjnego i wówczas z Chlebowa poszedł apel o ratunek do "GL". Jak napisaliśmy w listopadzie 2007 roku wniosek pani z Anieli wędrował przez kolejne szuflady i biurka.
Wszyscy rozkładali ręce. Skończyło się na skardze na kierownika, a później na sam urząd ds. kombatantów. Przyszła odpowiedź, że przeszłość ś.p. Bednarza jest weryfikowana przez historyków z IPN. Jak długo? Długo ponieważ IPN ma pełne szafy roboty. Po kolejnych prośbach stwierdzono, że załatwienie tej sprawy zależy tylko od życzliwości urzędnikach i obiecano, że uprawnienia będą lada dzień...
Parada bohaterów
Ile to jest "lada dzień"? W przypadku pani Anieli ponad rok.
- Czekali pewnie, że może umrę, ale ja dożyłam - mówi pani Bednarz. - Przyda się każdy grosz, także to 150 zł. Będzie na lekarstwa.
Syn zastanawia się natomiast dlaczego nikt nie pomyślał o przeprosinach. Już nawet nie o wyrównaniu, ale właśnie o przeprosinach. Badając przeszłość ojca poddano w wątpliwość już nie tylko jego prawo do świadczeń, ale czystość jego życiorysu. Sąsiad Bednarzów z Chlebowa także służył w KBW, ale okazało się, że do kombatanckich uprawnień jest o rok za młody. Z tym się pogodził.
- Nie mogę natomiast się pogodzić z tym, co dzieje się wokół kombatantów - dodaje prosząc o anonimowość. - Ludzie z Wolności i Niepodległości i innych organizacji uznawani są za bohaterów, mimo że przez lata byli zbrodniarzami. Jeszcze trochę, a emerytury będziemy płacili bojownikom z UPA. Przecież też walczyli w II wojnie, a czy to ważne już po jakiej stronie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?