O aferze budowlanej piszemy codziennie od początku tego tygodnia. Jako pierwsza redakcja dotarliśmy do pisemnego uzasadnienia wyroku. Przypomnijmy: zdaniem prokuratury miasto straciło 6 mln zł, płacąc zaprzyjaźnionym przedsiębiorcom m.in. za niewykonane prace. Dla oskarżonych żądała wysokich kar więzienia, tłumacząc, że przestępstwa ludzi powszechnie szanowanych, tzw. białych kołnierzyków, zasługują na szczególne potępienie. I w pierwszej instancji odniosła spory sukces. Choć sąd wymierzył nieco niższe wyroki i uniewinnił kilka osób, skazani zostali wszyscy główni oskarżeni, w tym na 6 lat odsiadki prezydent Tadeusz Jędrzejczak. Ze słowami prokurator Cybulskiej, że Gorzów to przeżarte przez korupcję miasto zła, nie zgadzali się obrońcy. - Można odnieść wrażenie, że tylko katedra powstała bez wątku korupcyjnego - ironizował podczas procesu mec. Jerzy Wierchowicz.
Podkreślmy: prezydentowi Gorzowa nie udowodniono żadnych łapówek. Sąd dopatrzył się jednak korupcji w przypadku innych oskarżonych. W nieprawomocnym wyroku skazał ,,pielęgniarzy'' prezydenta (mówiono tak o nich, bo mieli ,,opiekować się" Jędrzejczakiem') Janusza K. (m.in. 7 lat więzienia) i Ryszarda S. (5 lat). Właściciele Budinwestu w imieniu miasta prowadzili inwestycje, na których dochodziło do wielu nieprawidłowości.
Więcej na ten temat przeczytasz w czwartek w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?