Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Angelina strzela z grubej rury

Zdzisław Haczek
Daniel Olbrychski jako Orłow
Daniel Olbrychski jako Orłow
Waleczna jak Bond, uzbrojona jak Lara Croft, skacząca niczym Jackie Chan... Kto? Angelina Jolie jako Evelyn Salt.
Daniel Olbrychski jako Orłow
Daniel Olbrychski jako Orłow

Daniel Olbrychski jako Orłow

Hurra! Daniel Olbrychski odzyskał w filmie "Salt" swój głos. Przez kilka miesięcy thriller Phillipa Noyce'a anonsował bowiem zwiastun, w którym Olbrychski jako członek rosyjskiego FSB oznajmia tytułowej bohaterce, że jest podwójnym agentem głosem tak podejrzanie cieniutkim, że aż śmiesznym.

Na szczęście w "Salt" nasz gwiazdor (są tacy w polskim kinie?) obywa się bez dubbingu. Jako Orłow wygłasza swoje kwestie to po rosyjsku, to po angielsku, z charakterystyczną chrypką. A sama kreacja przekonuje i kto wie, może otworzy polskiemu aktorowi szerzej drzwi do Hollywood...

Natomiast szkoda, że w "Salt" jedynym rysem oryginalnym jest pomysł na Jamesa Bonda w spódnicy. Angelina Jolie jako podwójna agentka służb amerykańskich i rosyjskich wywiązuje się z zadania z małpią zręcznością. Niczym Jackie Chan bryka w szybie windy, jak Bond przeskakuje z jednej pędzącej ciężarówki na drugą. Biega po ścianach, łamie kości, strzela z wszelkiego kalibru... Zmysłowo wydyma usta, choć z seksapilu nie robi użytku.

Ta zwinność Lary Croft bardzo się w "Salt" sprawdza. Nie jest to bowiem thriller polityczny w filmografii Phillipa Noyce'a zbyt ambitny. W scenariuszu widać niedostatek literatury, która mogłaby natchnąć australijskiego reżysera do stworzenia czegoś więcej, niż kalejdoskopu nieprawdopodobnych scen, rozgrywających się w szalonym (oszałamiającym!) tempie. Z wyrywającą z fotela patosem muzyką Jamesa Newtona Howarda.

Zabrakło tu pióra Toma Clancy'ego ("Czas patriotów"), Grahama Greene'a ("Spokojny Amerykanin"), Jeffery'ego Deavera ("Kolekcjoner kości"), którzy pozwalali Noyce'owi wypełniać ekran kimś więcej niż tylko postaciami z sensacyjnego clipu.

"Salt" odgrzewa motyw zimnej wojny w surrealistycznym rozmiarze XXL (zamachy na prezydentów USA i Rosji, głowice atomowe, coś w rodzaju zmartwychwstania...). Scenarzyści nie zdobyli się (a może właśnie inspirowali?) nawet na to, by w filmografii Lieva Schreibera (gra przełożonego Evelyn Salt z CIA) znaleźć "Kandydata", gdzie pomysł z uśpionymi agentami już wyzyskano - fakt, że bardziej dosłownie.

To wszystko nie przeszkadza, by Salt wróciła na ekran w kontynuacji. Angelina Jolie ponoć rozsmakowała się w roli, a i na liczniku wpływów przybywają kolejne dziesiątki milionów dolarów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska