Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura w autobusie o kęs bułki

Bożena Bryl
- Nie znam nazwiska kierowcy, ale zachowałam bilet, żeby można je było ustalić - mówi Bożena Cyfer.
- Nie znam nazwiska kierowcy, ale zachowałam bilet, żeby można je było ustalić - mówi Bożena Cyfer. Aleksander Majdański
- Mam żal do kierowcy autobusu o obcesowe zachowanie - żali się Bożena Cyfer z Rzepina. - Jestem chora na cukrzycę i musiałam szybko coś zjeść. Ugryzłam kęs i wtedy kierowca powiedział, że mam przestać, bo on tu sprząta. - opowiada. Tłumaczenia nie pomogły. - Było mi bardzo przykro - mówi kobieta. - W poniedziałek rano wybraliśmy się z mężem do Słubic - opowiada B. Cyfer z Rzepina. - Nie spodziewałam się, że czekają mnie przykrości i to jeszcze w autobusie - opowiada. Mówi, że przecież nie zrobiła nic złego. Przed jedzeniem położyła sobie na kolana reklamówkę, żeby nie zabrudzić okruchami siedzenia i podłogi. - Dlatego uważam zachowanie kierowcy za niedopuszczalne - podkreśla Wojciech Cyfer.

Aż się rozpłakała

- Na przystanek w Słubicach przyszliśmy krótko przed odjazdem autobusu - mówi W. Cyfer. - To był kurs słubickiego Transhandu o 12.30 do Rzepina - dodaje. Ledwo pani Bożena weszła do autobusu poczuła, że cukier jej spada i musi natychmiast coś zjeść. - Nie rozkładałam się z jedzeniem, po prostu wyjęłam bułkę i zrobiłam wszystko, żeby nie naśmiecić. Uważa, że niesłusznie dostała reprymendę i to w niegrzeczny sposób. - Kiedy powiedziałam, że mam cukrzycę kierowca odpowiedział, żebym się w takim razie leczyła - mówi zdenerwowana kobieta. Ujął się za nią jeden z pasażerów i wtedy wywiązała się przykra dyskusja miedzy nim i kierowcą.
Kobieta po powrocie do domu postanowiła, że tak tego nie zostawi i zadzwoniła ze skargą do dyspozytora Transhandu. - Myślałam, że źle słyszę, kiedy popłynęły te same argumenty o porządku w autobusie i słowa poparcia dla kierowcy - twierdzi B. Cyfer. - Aż się rozpłakałam - dodaje.

Chcą na piśmie

Prezes Transhandu do spraw handlowo-ekonomicznych Tadeusz Jacek mówi, że zna sprawę, bo pasażerka też do niego też dzwoniła. - Była arogancka - podkreśla. Twierdzi, że gdyby to był kurs dalekobieżny, to by rozumiał, ale przecież podróż ze Słubic do Rzepina trwa tylko pół godziny. - Kierowca jest odpowiedzialny za porządek w autobusie, nie można pozwolić, żeby inny pasażer pobrudził sobie ubranie - tłumaczy. W firmie są pracownice, które sprzątają autobusy, ale jeśli samochód jedzie z linii na linię, wtedy kierowca musi sam zadbać o ład w samochodzie. - Zależy nam, żeby w naszych autobusach było estetycznie i kulturalnie - podkreśla T. Jacek. Na temat zachowania swego kierowcy nie chce się wypowiadać. - Na razie przebieg rozmowy w autobusie znam tylko z jednej strony i chcę mieć od tej pani skarge na piśmie - twierdzi. - Kiedy ją dostanę, zrobię konfrontację, żeby sprawę wyjaśnić - mówi nam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska