Babimojski pomysł na domy dla młodych

Miasto da działki budowlane

Gdzieś dwa lata temu miejscowe kółko rolnicze przekazało samorządowi lokalnemu nieodpłatnie trzy działki w tzw. szerokim centrum miasta, przy ul. Kargowskiej. To zupełnie niedaleko ciągle rozbudowującego się, największego zakładu w okolicy, Swedwoodu i naprzeciw straży pożarnej. Łącznie - 70 arów gruntu.

- Chcielibyśmy zachęcić małżeństwa z krótkim stażem do zainteresowania się terenem przy ul. Kargowskiej i postawienia tam domków jednorodzinnych. Oczywiście nie jest to warunek, że muszą być wyłącznie młode pary! Wstępna koncepcja mówi, żeby domy były szeregowe, bo wyjdzie taniej - wylicza burmistrz Bernard Radny, który bardzo zapalił się do pomysłu. Jego zdaniem to jest sposób na w miarę tanie mieszkania dla ludzi startujących w życie. - Bo przecież moglibyśmy sprzedać tę ziemię deweloperom. Ale nie o to idzie. Myślimy o przyszłości miasta, które dość wyraźnie starzeje się. Dlatego trzeba stwarzać warunki młodym.

- Pomysł jest świetny, powiem szczerze, szkoda że nie padł pół roku wcześniej - mówi Izabela Korzeniowska, która wraz z mężem Tomaszem zdecydowała się już na zakup mieszkania deweloperskiego. - Po prostu wejdziemy na gotowe do bloku za halą sportową Olimpia, gdzie dziś buduje zielonogórski San-Bud, firma z renomą.

Okazuje się, iż w mieście istnieje duży głód mieszkań, podobnie zresztą w okolicznych miejscowościach Regionu Kozła, jak Kargowa, Zbąszynek, Zbąszyń. Tam też w ostatnich miesiącach pojawili się deweloperzy ostro idący z robotą. Dowód? Pani Izabela mówi, że do swego mieszkania wprowadzi się już w kwietniu 2010.

Występuje potrzeba mieszkań

- To prawda, San Bud ma w tej chwili w stanie zaawansowanym dwa bloki, a w planie sześć na 84 mieszkania - uzupełnia B. Radny. Miasto chce jednak pomóc tym, którzy nie wykupią swoich "M-ileś" w budynkach deweloperskich. - Widzę to tak: na naszych działkach powstają domki szeregowe, powiedzmy po cztery-pięć w szeregu, z oddzielnymi garażami wolno stojącymi, gdyż na nie przeznaczamy gorszą część działek na dawnej łące.

Włodarz gminy rysuje na kartce układ przyszłych szeregowców. Jeden szereg bokiem do ulicy, drugi frontem, trzeci też bokiem. Dla patrzących z góry tworzą jakby literkę małe "n". Garaże są z tyłu, za środkowym szeregiem. Najbardziej burmistrza cieszy zamysł, że dzięki temu układowi powstaje "taki ryneczek", czyli nowa struktura w mieście.

Najważniejsze teraz jest skrzyknięcie chętnych do budowy. Żeby grupy budujące każdy szereg stworzyły formalną strukturę prawną: grupę wspólników, spółdzielnię. Tego ratusz nie chce narzucać. W ten sposób w czasach PRL w Zielonej Górze z inspiracji organizacji ZSMP powstały długie szeregi domków, dziś znane jako "osiedle malarskie".

- Jestem za tym, bo to dobry pomysł, ale i ważne, że to zapuszczone miejsce zostanie zagospodarowane - uważa Krzysztof Piosik; wraz z małżonką Joanną wynajmuje mieszkanie. - Gdyby o mnie chodziło, to wybrałbym właśnie szeregówkę, a nie mieszkanie w bloku. Jednak dziś, niestety, nie stać mnie na wejście w grupę budowlaną.

Burmistrz zapewnia, że koszta nie będą duże. Gmina może sprzedać zainteresowanym ziemię pod dom, albo oddać w wieczyste użytkowanie. Oni sami mogą zadecydować o szczegółach wyglądu architektonicznego domów. Media "są w ulicy", zatem uzbrojenie działki to kwestia dosłownie krótkiego czasu.

- Jest dla kogo budować, bo rynek pracy u nas się rozwija, widać to na przykładzie Swedwoodu, a w Tekturze rusza trzecia zmiana, będzie też działać lotnisko - wylicza atuty miasta Radny. Gdyby zatem znalazła się grupa lub nawet grupy chętnych - wystarczy zadzwonić, tel. 68 351 20 34.

A my chętnie dosiądziemy się do rozmowy, żeby posłuchać...