Władze w Zielonej Górze znów przejął prezydent Janusz Kubicki. Przy oddawaniu kluczy był smutek, radość i... pustki.
Po meczu piłkarskim pomiędzy reprezentacją magistratów Lubuskiego Trójmiasta a Reprezentacją Artystów Polskich przyszła pora na oficjalne zakończenie Winobrania 2007.
- Jeszcze chwila, jeszcze trochę potrzymam - mówił smutny Bachus, dzierżąc w dłoniach klucz do Zielonej Góry.
Nie był to dokładnie ten sam egzemplarz, a większy: - Chciałem powiedzieć, że bóg wina jest jedyną znaną mi osobą, która bierze mniej, a daje więcej - skwitował to ze śmiechem Janusz Kubicki.
Później nasz gość, który rządził miastem od ubiegłej soboty, wsiadł na segway'a (opisywany przez nas wcześniej dwukołowy pojazd samobieżny) i odjechał. Na zakończenie odsłonięto pomnik glinianego boga wina i pstryknięto pamiątkowe fotografie.
KOMENTARZ
Całej tej ceremonii przyglądało się może ze 150 osób, z czego połowa to byli urzędnicy oraz media. Przecież równie dobrze, prezydent i Bachus mogli spotkać się na scenie przed ratuszem albo gdziekolwiek, gdzie ktoś to wszystko w ogóle by obejrzał. A tak to Czytelnik będzie o tym wiedział tylko dlatego, że przeczytał informację na stronie "GL".
Prezydent Kubicki narzeka, że imprezy organizowane daleko od centrum się nie udają. Bo na co liczyli organizatorzy? Że wszyscy ruszą przez miasto, żeby zobaczyć jak jeden z drugim przekazują sobie klucz?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
