Bałagan za płotem

- Kiedyś tysiąc ludzi produkowało tutaj konserwy owocowo - warzywne, a teraz mamy pusty plac. Miało być centrum handlowe i kulturalne, chluba miasta. Niestety, nic z tych planów nie wychodzi. Aż żal patrzeć na to miejsce - mówi Wacław Matuszewicz, emeryt z Dębna.
- Dziwne, że władza nie ma sposobu na właścicieli tych działek, by przymusić ich do utrzymania porządku - dodaje Czesław Leliński, mieszkaniec pobliskiego budynku.

Same śmieci

Parę lat temu gmina za spore pieniądze sprzedała prywatnym nabywcom pięć działek po wyburzonych obiektach Nadodrzańskich Zakładów Przemysłu Owocowo - Warzywnego. Trzy kupili mieszkańcy Dębna, dwie przedsiębiorca ze Skwierzyny. Mieli postawić na nich budynki handlowe i mieszkalne. Nabywcy działek zapewnili władze gminy, że elewacje będą nawiązywać swym wyglądem do zabytkowej zabudowy przy ul. Armii Krajowej.
Czas leci, a na działkach nic się nie dzieje. Oprócz tego, że ktoś wyrzuca tam śmieci. Co prawda rok temu przedsiębiorca ze Skwierzyny ogrodził swą działkę wysokim drewnianym płotem. Jednak nadal nic tam nie robi. Podobno nie może dostać pozwoleń na budowę.

Dostaną upomnienie

Silny wiatr w końcu stycznia przewrócił drewniany płot. Od kilku dni porozwalane stare deski już nie straszą. W ich miejscu stanęło ogrodzenie z metalowej siatki. Płot jest estetyczny, nadal jednak straszą gruzy i śmieci, porozrzucane na wszystkich działkach.
- To niedobra wizytówka naszego miasta, coś należy zrobić z tym bałaganem - przypomniał burmistrzowi na ostatniej lutowej sesji radny Mirosław Turów.
Burmistrz Piotr Downar zobowiązał się wezwać właścicieli działek, żeby je uporządkowali. Wyjaśnił też, że do pozostałych sześciu działek po przetworach wybudowana zostanie sieć energetyczna, kanalizacja i doprowadzona woda. Na ten cel zamierza pozyskać unijne pieniądze. - Uzbrojone działki wystawimy na sprzedaż. Dostaniemy za nie więcej niż gdybyśmy je sprzedawali w takim stanie - zapowiada burmistrz.