Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barlinek: Martwią się o ekologię

Alicja Jarno
- Po co pod blokami stoją kontenery do segregacji odpadów, skoro śmieciarka i tak ładuje wszystko razem na pakę? - zapytał nas wczoraj mieszkaniec osiedla Piast w Barlinku.

Podobne wątpliwości barliniacy mieli od jakiegoś czasu. Sytuację, w której do jednego samochodu przesypywana była zawartość kontenerów do segregacji różnych surowców wtórnych, opisywali wielokrotnie na internetowych forach.

Niepokoiło to, że wysiłek włożony w segregację i ochronę przyrody, szedł na marne, gdy śmieciarka z powrotem mieszała razem plastik, papier i nie wiadomo, co jeszcze.

Tak było, ale już nie jest

Administrator Spółdzielni Mieszkaniowej "Piast" (nie chce, żeby jego nazwisko było w gazecie) potwierdza obawy mieszkańców. - Wielokrotnie mieliśmy tego typu skargi. Sam też byłem świadkiem, gdy śmieciarze opróżniali zawartość kontenerów do jednego worka - dowiedzieliśmy się od administratora.

- Kilka razy rozmawialiśmy z odpowiedzialnym za ten stan rzeczy Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej, ale tłumaczono, to tym, że po opróżnieniu wozu, odpady segregują ponownie pracownicy. A to i tak jest jak dla mnie dziwne - mówił nam z kolei pracownik spółdzielni.

Zenon Wróblewski, prezes barlineckiego PGK uspokaja jednak, że wszystko jest w porządku. - Jakiś czas temu rzeczywiście braliśmy papier i plastykowe butelki za jednym razem. To żeby zaoszczędzić na transporcie, a poza tym pracownicy na miejscu i tak musieli segregować, bo w kontenerach były też odpady nie nadające się do ponownego przetworzenia - tłumaczył nam Z. Wróblewski. Według jego zapewnień, od dwóch miesięcy wszystkie surowce pakowane są oddzielnie.

Czasem praca się marnuje

To dlatego, że przedsiębiorstwo współpracuje z odbiorcą makulatury, który sam opróżnia kontenery na papier i wozi je do miejsca, w którym można go odzyskać. Mimo to, czasem można mieć wrażenie, że kontenery nie są opróżniane tak, jak trzeba.

To dlatego, że jedni mieszkańcy dbają o środowisko i segregują swoje śmiecie, a inni nie. - Bywa tak, że pracownicy znajdują w pojemnikach do segregacji zwyczajne, domowe odpadki. Wtedy całą zawartość trzeba zabrać do zwykłej śmieciarki - mówi prezes PGK. - Może się też zdarzyć, że do takiego samochodu wrzucamy tylko segregowane śmieci, bo akurat jest wolny.

Wtedy też może to wyglądać na nieprawidłowe z naszej strony działanie - dodaje Zenon Wróblewski.

Aby mieszkańcy mieli pewność, że segregowanie odpadków rzeczywiście przyniesie efekty, powinni pilnować, by w odpowiednich kontenerach lądowały odpowiednie surowce wtórne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska