Włodarze miast zakodowali sobie jedno: dobrze się zapromować, to pojawić się w ogólnopolskiej telewizji. I wspiera marszałek świętokrzyski budżet "Ojca Mateusza", byle jak najdłużej ksiądz detektyw pedałował po uliczkach Sandomierza i okolicy. A władze Dolnośląskiego dokładają do "Wygranego", gdzie Paweł Szajda zasiada do fortepianu pod pięknym sklepieniem wrocławskiej Hali Stulecia.
U nas też pomysłów nie brakuje. Prezydent Janusz Kubicki kurczowo trzyma się idei transmisji Festiwalu Piosenki Rosyjskiej w TVP (w ub.r. oglądalność sięgnęła prawie 3 mln widzów, miasto na imprezę wyłożyło milion zł). 350 tys. zł kosztowało nadawane z winobraniowego deptaku "Dzień dobry TVN".
W Gorzowie trudno dziś docenić produkcję płyty i koncert Piotra Rubika "Habitat", za co miasto zapłaciło 1 mln zł (łzy prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka - bezcenne...), a w zamian dostało adnotację na kopercie, że nagrania dokonano częściowo w grodzie nad Wartą.
Znacznie szerszy wydźwięk miała kampania promocyjna "Nie bądź pionkiem, głosuj na Gorzów". Magistrat wydał 2 tys. zł na plakaty i billboardy, a Gorzów w internetowym głosowaniu (decydowała tzw. klikalność) zajął drugie miejsce w rywalizacji miast, które znajdą się na narodowej planszy popularnej gry Monopoly (Zielona Góra też się "załapała"). Za to niezrozumiałym chwytem marketingowych okazała się kampania "Ziemia obiecana" za 20 tys. zł. W 2008 r. na rogatkach miasta zawisły wielkie bannery: młoda kobieta ze skrzydłami na tle panoramy miasta z katedrą i flagą. Podróżnym to wyglądało bardziej na reklamę agencji towarzyskiej...
Tymczasem, żeby dobrze i skutecznie zapromować miasto, wystarczy zauważyć i postawić na miejscowe talenty. Weźmy koncerty organizowane przez Jazz Club Pod Filarami w cyklu "Gorzów Jazz Celebrations". Miasto je oczywiście dotuje, ale szef Jazz Clubu Bogusław Dziekański także zdobywa sponsorów. We wtorek zaśpiewa wielka gwiazda jazzu Kurt Elling. Bilety rozeszły się błyskawicznie, a fani ściągają nawet z Krakowa, Gdańska, Wrocławia i Warszawy. Tak też było w przypadku Mike'a Sterna i Didiera Lockwooda, Ravi Coltrane'a, Johna Scofielda... Podobną magnetyczną moc ma zielonogórski Festiwal Kabaretu, w tym roku u włodarzy w niełasce. Zresztą bez udziału jakichkolwiek władz rozkwitło tutaj Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowe. Podobnie jak powstało filmowe Sky Piastowskie. To pochodzący z Zielonej Góry Doman Nowakowski, scenarzysta serialu TVN "39 i pół" sprawił, że część odcinków nakręcono w cieniu Palmiarni, a władze sfinansowały ekipie tylko takie "drobiazgi", jak transport po mieście. To nie pomysłom prezydenta zawdzięcza Zielona Góra udział w "Bitwie na głosy" - największym show TVP 2. To Urszula Dudziak kocha miejsce, gdzie dorastała, a skąd teraz mogła porwać przed kamery swoich młodych następców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?