Bo wójt zasłużył

Decyzja zapadła jednogłośnie. Do tej pory wójt Waldemar Górczyński zarabiał 6,2 tys. zł, a teraz ma już 6,9 ty. - To aż o 12 procent więcej. Nasi radni przesadzili! - oburzał się w piątek jeden z mieszkańców. Wójt tłumaczy, że nie miał podwyżki od 2003 r. - Tymczasem pensje samorządowców można waloryzować o jeden proc. więcej niż wynosi roczna inflacja - mówi.

Chcieli dać więcej

Wniosek o podwyżkę przygotował przewodniczący rady Konrad Kiona. - Uważam, że za dobrą pracę należy się godziwe wynagrodzenie. A gmina z pewnością jest dobrze zarządzana - stwierdza. Przewodniczący zaznacza też, że przyjęte przez radę stawki mogły być jeszcze wyższe, np. tak zwany dodatek specjalny wynosi 20 proc. wynagrodzenia zasadniczego, chociaż może być nawet dwa razy wyższy. - Nie wykluczam jednak, że jeśli za rok czy dwa wójt wykaże się osiągnięciami w pracy na rzecz gminy, to jeszcze raz podniesiemy mu zarobki - zastrzega.
Wójtowi przysługują także inne świadczenia, np. nagrody, czy diety. Dlatego w 2005 r. jego pensja z pochodnymi przekroczyła 77 tys. zł, a dodatkowo zarobił ponad 35 tys. zł, choćby za wynajem pokoi letnikom i dzierżawę lokali. Razem jego dochody wyniosły więc ponad 113 tys. zł.

Wyrównali od stycznia

- Dlaczego wójt ma dostać wyrównanie od stycznia. Przecież prawo nie działa wstecz?! - oburza się jeden z mieszkańców (nazwisko do wiadomości redakcji). Wójt i przewodniczący zgodnie twierdzą, że wyrównanie jest zgodne z prawem. Potwierdza to były starosta międzyrzecki Kazimierz Puchan, który obecnie jest zastępcą wójta w Przytocznej. - W budżetówce i samorządach jest to często praktykowane - mówi. To samo mówi naczelnik Urzędu Skarbowego w Międzyrzeczu Józef Spychała. - Przepisy stanowią, że wstecz nie można zmieniać na gorsze warunków pracy i wynagrodzenia. Na lepsze można - mówi.