Poseł Wontor zapowiedział walkę o fotel przewodniczącego SLD na długo przed sobotnim zjazdem. Nie wiadomo było, co zrobi dotychczasowy przewodniczący Jan Kochanowski. Wątpliwości rozwiał szybko. - Nie będę ubiegał się o funkcję. Młodzi dynamiczniej pokierują naszą organizacją - oznajmił delegatom 59-letni poseł.
Młodzi, bo przed zjazdem okazało się, że wystartuje były wiceprezydent Zielonej Góry Mariusz Woźniak. Tymczasem tuż po zgłoszeniu Wontora ktoś z sali chciał zamknąć listę. - Jak to, przecież jest drugi kandydat - zaoponował Bronisław Hanuszczak z Gorzowa.
Siedział blisko komisji wyborczej i słyszał, że ktoś podał Woźniaka. Nie wiedział jednak, że zaraz wycofał wniosek. Hanuszczak zgłosił więc Woźniaka sam. - Musi być demokracja, dlatego podałem drugiego. Ci z Zielonej Góry mieli do mnie pretensje - przyznał nam później. Kiedy pojawiło się nazwisko Woźniaka, od razu pod jego adresem padł zarzut, że nie uznaje partyjnych dołów. Przypomniano, że stracił funkcję wiceprezydenta, bo jeździł samochodem bez ważnego prawa jazdy. Ostatecznie za Wontorem głosowało 80 delegatów, Woźniak dostał 31 głosów.
Nie obyło się bez rozliczeń. - Partia przeżywa głęboki kryzys, tracimy wpływy - stwierdził Edward Fedko. Według niego także przez podziały w partii. Fedko skrytykował Zarząd Województwa za niewykorzystanie pieniędzy unijnych. część Był oburzony wypowiedzią Bożenny Bukiewicz w radiu. - Przyznała, że w sprawie koalicji w sejmiku przeprowadziła konstruktywne rozmowy z PiS. W ten sposób powiedziano nam ,,dziękujemy’’ - stwierdził. Ale nowo wybrany szef uważa inaczej. - Nie wykluczam koalicji z PO. Trzeba rozmawiać - powiedział Wontor.
(habe)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
