W pierwszym meczu rozegranym 4 maja w Gorzowie, beniaminek ekstraligi pokonał po wspaniałym boju obrońców mistrzowskiego tytułu 48:42. W rewanżu wszyscy stawiają na leszczynian. Sukcesem Tomasza Golloba i spółki będzie nawet minimalna porażka, umożliwiająca dopisanie bonusa.
Gospodarze pewni swego
Unia przegrała w dziewięciu meczach tylko dwa razy - najpierw w Gorzowie, a potem z Unibaksem Toruń przed własną publicznością. W niedzielę ekipa trenera Czesława Czernickiego z pewnością zechce sobie powetować stratę ze stadionu im. Edwarda Jancarza. Na swoim niezbyt długim (330 m), ale za to bardzo szerokim i zwykle dość przyczepnym torze leszczynianie czują się, niczym ryba w wodzie.
- W Gorzowie nasi krajowi liderzy: Kasprzak, Baliński i Hampel długo nie umieli znaleźć właściwych przełożeń do nawierzchni, na której nie startowali przez kilka lat - przypomniał Sławomir Kryjom, dyrektor sportowy Unii. - U siebie taki problem im nie grozi. Naszą filozofią jest przygotowanie jak najlepszego obiektu dla własnych zawodników, a nie przeciw gościom.
W porównaniu z ostatnim meczem w Toruniu, w składzie "Byków" zajdzie jedna zmiana. Pauzującego do 10 lipca z powodu kontuzji juniora Australijczyka Troy'a Batchelora zastąpi jego rodak Adam Shields. - Szanujemy rywali, ale nie możemy się ich bać, zakładając obronę tytułu - dodał Kryjom. - W piątek na Smoczyku trenowali wszyscy nasi krajowi żużlowcy, a w niedzielę umożliwimy to jeszcze trzem obcokrajowcom. Interesuje nas tylko zwycięstwo "za trzy".
Trzech po podróży
Trzech gorzowian z pewnością będzie w niedzielę bardzo zmęczonych. Peter Karlsson i Matej Ferjan pojadą w sobotę w półfinale Grand Prix 2009 w szwedzkiej Motali, a Jesper Monberg - we włoskim Terenzano. Wśród leszczynian podobny kalendarz startów ma jedynie Chorwat Jurica Pavlic (wystąpi w Terenzano).
- Naszych zawodników czeka gonitwa z czasem i nieprzespana noc - usłyszeliśmy od szkoleniowca Caelum Stali Stanisława Chomskiego. - Tylko Karlsson przyleci do Polski samolotem. Pozostałych czekają długie przejazdy samochodami.
Teoretycznie wszystkie okoliczności zdają się przemawiać za gospodarzami. Będą mieli swój tor, wypoczętych żużlowców i świadomość sportowej siły. Rzecz jednak w tym, że leszczynianie muszą wygrać niedzielne spotkanie, a gorzowianie... tylko mogą. Brak presji zdaje się być największym atutem Lubuszan.
- Nasi liderzy zawsze osiągali w Lesznie dobre wyniki. Pojedziemy więc tam z optymizmem - zapewnił Chomski.
Składy
Poczatek meczu o 19.30. Sprzedaż biletów od godz. 10.00 (normalne po 30 zł, ulgowe po 17 zł) oraz od 12.00 (na tak zwany zerowy sektor po 40 zł i na numerowane miejsca w tym sektorze po 45 zł). Otwarcie bram o 16.30.
Robert Gorbat
0 95 722 69 37
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?