Żołnierze Czarnej Dywizji zakończyli na poligonach w Świętoszowie i Żaganiu ćwiczenia taktyczne z wojskami pod kryptonimem BORSUK-15. W manewrach brało udział prawie 2.000 żołnierzy, ponad 500 jednostek sprzętu, w tym wozów i transporterów bojowych, czołgów, armato-haubic i wyrzutni rakiet oraz innego uzbrojenia.
Ćwiczenie zakończyła imponująca defilada na sprzęcie, przyjęta przez kierownika ćwiczenia gen. dyw. Jarosława Mikę, dowódcę 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej (11LDKPanc). - Przyjęta sytuacja operacyjna podczas ćwiczenia nie odzwierciedlała żadnego realnego państwa i nie odnosiła się do jakichkolwiek rzeczywistych uwarunkowań politycznych lub militarnych. Jednakże stała się doskonałą okazja do tego, aby sprawdzić i przećwiczyć w realnych poligonowych warunkach współdziałanie wielu jednostek wojskowych, różnych rodzajów sprzętu, uzbrojenia oraz systemów wspomagających dowodzenie - tłumaczył ppłk Marek Burda, pełniący obowiązki zastępcy szefa sztabu ds. operacyjnych.
Głównym ćwiczącym były pododdziały 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Wspierały je plutony czołgów Leopard 2A4 z 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa, artylerzyści z 23 Śląskiego pułku artylerii z Bolesławca oraz poddziały wsparcia. - Na wezwanie, walczących żołnierzy wspomagały powietrzne środki rażenia. W decydującej fazie bitwy zmotoryzowanych wspomagały dwie pary samolotów myśliwsko-bombowych Su-22 i dwie pary ciężkich śmigłowców bojowych Mi-24. - informował mjr Piotr Gałwa, starszy oficer pionu szkolenia dowództwa 11 LDKPanc.
BORSUK-15 przygotowywały również do ćwiczeń o kryptonimie DRAGON-15, które odbędą się już jesienią.
Przeczytaj też: To nasze najlepsze drużyny w turnieju Coca-Cola Cup (zdjęcia, wideo)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!