Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budachowskie pierogi: Mniam, ale pycha!

Artur Matyszczyk
Pierogami zajadały się całe rodziny.
Pierogami zajadały się całe rodziny. fot. Paweł Janczaruk
- Kurczę, jak one w tym Budachowie te pierogi robią - zastanawiały się gospodynie z całego regionu i patrzyły z zazdrością na mężów, którym tylko... uszy się trzęsły!
Jak widać, budachowskie pierogi miały wielu wielbicieli. Kolejki po tych smakołyków ustawiały się tak długie, jak do sklepów w czasach PRL-u.
Jak widać, budachowskie pierogi miały wielu wielbicieli. Kolejki po tych smakołyków ustawiały się tak długie, jak do sklepów w czasach PRL-u. fot. Paweł Janczaruk

Jak widać, budachowskie pierogi miały wielu wielbicieli. Kolejki po tych smakołyków ustawiały się tak długie, jak do sklepów w czasach PRL-u.
(fot. fot. Paweł Janczaruk)

Sołtyska Danuta Spychała w sobotę z obawą spoglądała w niebo. Tam od rana kłębiły się ciemnogranatowe, groźne chmury. Przeszły nad Budachowem rano. I tylko trochę popadało. - Ale tyle, co się nadenerwowałam, to moje - wzdychała głęboko pani sołtys.

Inna ze współorganizatorek - Alicja Stempel - z wypiekami na twarzy biegała z jednego końca wsi na drugi. - Zaraz mi nogi odpadną - uśmiechała się pani Alicja, która, jak inne panie, stawała niemal na głowie, żeby wszystko poszło zgodnie z planem.

I te wszystkie wysiłki nie poszły na marne. Bo było jak zwykle, czyli przepysznie! A jedno jest pewne. Wszyscy zgodnym chórem stwierdzili, że w sobotę padł w Budachowie nieoficjalny rekord. Jeszcze nigdy na Festynie Ruskiego Pieroga nie było tylu osób. We wsi na pewno pojawiło się kilka tysięcy osób z całego regionu. I nikt, kto tu przyjechał, nie wrócił do domu głodny.

- Palce lizać! Kurczę, jak one to robią. Mnie nigdy tak smaczne nie wychodzą. A przecież też się staram - Regina Zbierska zajadała się wraz z mężem pierogami. Z lekką zazdrością patrzyła, jak małżonkowi uszy się trzęsły. Pan Mieczysław nic nam nie powiedział. Bo cały czas miał... pełne usta.

W sobotę ruskimi pierogami zajadali się wszyscy. - Mniam, mniam. Bogaty farsz, mięciutkie ciasto, złociste skwareczki. Pycha! - raz po raz chwalili gospodynie uczestnicy zabawy.

Jak się można było spodziewać, w żołądkach miłośników mącznych smakołyków wylądowało 15 tys. sztuk! Czyli wszystkie przygotowane pyszności! Nie było nawet jednej osoby, która nad plastikową miseczką z pierogami by grymasiła. - Ech, aż żal, że na taką wyżerkę trzeba poczekać do następnego roku - oblizywali się co niektórzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska