Budowa A2 trochę się opóźni

Lubuski odcinek A2 od Nowego Tomyśla do Świecka ma być oddany kierowcom do końca 2011 r. Okazuje się, że dotrzymanie tego terminu będzie jednak trudne.

Powodem jest konieczność opracowania nowego raportu o oddziaływaniu trasy na środowisko naturalne. A taki obowiązek wprowadziła nowa ustawa o ochronie środowiska z listopada 2008 roku. Dlatego wcześniej przyjęte harmonogramy i deklaracje rozpoczęcia budowy "dwójki", okazały się nieaktualne.

Wyścig z czasem

- Chcemy jednak budowę autostrady ukończyć w terminie czyli do końca 2011 roku - zadeklarowała w piątek rzecznik prasowa Autostrady Wielkopolskiej Zofia Kwiatkowska.

Jednak, by tak się stało konieczne jest równoczesne prowadzenie budowy z dwóch stron, a więc od strony Nowego Tomyśla i Świecka, a ponadto szybkie uzyskiwanie pozwoleń na budowę poszczególnych odcinków A2, dodała rzecznik.

I tak na pierwszy odcinek od Nowego Tomyśla do Trzciela spółka chce uzyskać pozwolenie już w czerwcu 2009 roku, a na ostatni Torzym - Łagów w grudniu 2009 roku. To wręcz ekspresowe tempo, zwłaszcza że niezbędny raport środowiskowy jest dopiero opracowywany. I będzie gotowy na przełomie marca i kwietnia.

Jednak niedotrzymanie tych terminów może mieć fatalne skutki. Wykonawcy chcą bowiem mieć minimum dwa sezony na prowadzenie robót. Oznacza to, szczególnie przy odcinku Torzym - Łagów, że większe opóźnienie, może sprawić, iż "dwójka" nie zostanie ukończona do rozpoczęcia Euro 2012.

Urzędnicy pomogą

W piątek w Urzędzie Wojewódzkim z wojewodą Heleną Hatką spotkał się prezes Autostrady Wielkopolskiej Andrzej Patalas. Obecni byli przedstawiciele GDDKiA oraz Urzędu Wojewódzkiego. Rozmawiano o ty, co trzeba zrobić, by budowę A2 ukończyć w terminie, czyli w 2011 roku. Po zakończeniu rozmów wojewoda Hatka poinformowała nas, że jej urząd już przygotowuje się do wydania decyzji na rozpoczęcie budowy pierwszego odcinka A2

- Kolejne decyzje będą wydawane sukcesywnie. Z dotychczasowej współpracy z Autostradą Wielkopolską wynika, że nie powinno być większych kłopotów z dotrzymaniem terminów zawartych w harmonogramie. A na pewno takich kłopotów nie przysporzy Urząd Wojewódzki - zapewniła wojewoda Hatka.