MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Międzyrzecza nadal czeka na decyzję premiera Donalda Tuska

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Burmistrz nie chce komentować swojej obecnej sytuacji. Zastanawia się nad startem w wyborach.
Burmistrz nie chce komentować swojej obecnej sytuacji. Zastanawia się nad startem w wyborach. fot. Dariusz Brożek
Nadal nie wiadomo, czy Tadeusz Dubicki wróci do ratusza przed końcem obecnej kadencji. Jego sytuację prawną analizują juryści premiera z Rządowego Centrum Legislacji.

Od ponad pięciu tygodni burmistrz Tadeusz Dubicki czeka na kolejną decyzję premiera w swojej sprawie. Pierwszą było tzw. rozstrzygnięcie nadzorcze z 30 czerwca u.br. Donald Tusk zawiesił go w obowiązkach i powołał komisarza Mariana Sieropatowskiego. Chodziło o to, że wcześniej prokuratura postawiła mu 13 zarzutów zawiązanych z pracą w ratuszu i zawiesiła go w obowiązkach. Zawieszeni zostali także jego obaj zastępcy. W ratuszu nie było osoby upoważnionej do wydawania decyzji finansowych, gminie groził paraliż. Dlatego premier wprowadził w Międzyrzeczu zarząd komisaryczny.

Prokuratura wciąż prowadzi postępowanie w sprawie nieprawidłowości wykrytych w ratuszu i w jednej z gminnych spółek, ale 7 września sąd rejonowy uchylił jej decyzję w sprawie zawieszenia burmistrza. Miasto obiegła plotka, że T. Dubicki wraca do magistratu. Minęło już pięć tygodni, lecz gminą nadal rządzi komisarz. Dlaczego? Bo obowiązuje wciąż tzw. decyzja premiera z 30 czerwca ub.r.

- Premier powinien teraz zmienić swoją decyzję, gdyż sąd uchylił postanowienie prokuratury. Zniknęła więc przyczyna jego zawieszenia. Burmistrz może i powinien wrócić do pracy - przekonuje mec. Jerzy Synowiec, który reprezentuje T. Dubickiego.

Beata Skorek - analizujemy sytuację!

Prawnik wysłał pisma w tej sprawie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i do kancelarii premiera. Nie otrzymał jeszcze odpowiedzi. Jaka będzie decyzja premiera? Maila z takim pytaniem wysłaliśmy do jego kancelarii. Jak poinformowała nas Beata Skorek z Centrum Informacyjnego Rządu "rozpoczęto analizę prawną sytuacji".

- Chodzi m.in. o wątpliwości co do możliwości zastosowania w niej rozwiązań przewidzianych w Kodeksie postępowania administracyjnego w części "Uchylenia, zmiany oraz stwierdzenia nieważności decyzji". Wymaga to konsultacji z Rządowym Centrum Legislacji i w tym momencie trudno określić, jaka decyzja w sprawie prawomocnego rozstrzygnięcia nadzorczego Prezesa Rady Ministrów z 30 czerwca 2009 r. zostanie podjęta - czytamy w mailu od B. Skorek.

Kodeks Postępowania Administracyjnego zakłada, że decyzje administracyjne powinny zapaść w ciągu miesiąca, a w szczególnych sytuacjach w ciągu dwóch. Prawnicy mają wątpliwości, czy wydane w tej sprawie rozstrzygnięcie nadzorcze jest decyzją administracyjna. Mec. Synowiec przyznaje, że sprawa jest skomplikowana.

- Prawnicy premiera mogą ją przeciągać do wyborów. Podejrzewam, że będą grać na zwłokę. Po prostu uciekają od problemu - mówi.

Prawnik burmistrza może zaskarżyć do sądu decyzję niekorzystną dla jego klienta. Po wyborach nie będzie to miało żadnego sensu. Zdaniem mec. Synowca, burmistrz prędzej czy później wróci jednak do ratusza. - Najpóźniej po wyborach, jako ich zwycięzca - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska