- Nie jestem iluzjonistą i nie potrafię z zamkniętej koperty wydobyć sprawdzianów, które były prawidłowo zabezpieczone. Nie jestem Kaszpirowskim i nie posiadam czarnego pasa z manipulacji. Nie posiadam też umiejętności teleportacji. Proszę o oczyszczenie z zarzutów - mówiła w czwartek, 10 kwietnia, w Sądzie Rejonowym w Gorzowie Izabela K., była dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 10 przy ul. Towarowej. Jej mowa zakończyła proces, w którym jest oskarżona o to, że w 2012 r. przerobiła 23 prac na sprawdzianie szóstoklasisty. Miała też zaniechać przeszkolenia pracowników szkoły, doprowadzając tym samym do tego, że sprawdzian został przeprowadzony nieprawidłowo.
Przeczytaj też:Fałszerstwo na szkolnym sprawdzianie. Niedługo wyrok
Przypomnijmy: dwa lata temu jedna ze zdolnych uczennic SP10 była zdziwiona, że na sprawdzianie uzyskała wynik dużo gorszy, niż się spodziewała. Gdy wraz z rodzicami mogła zajrzeć do sprawdzianu, okazało się, że ktoś poprawił test i... dobre odpowiedzi zamienił na złe. Później wyszło też na jaw, że koperty z testami dotarły do Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego (spływają tam sprawdziany z każdej szkoły w regionie) uszkodzone.
- Można założyć, że zrobił to ktoś, kto chciał zaszkodzić Izabeli K. - mówił w mowie końcowej Jerzy Synowiec, obrońca oskarżonej. Broniąc żony byłego sekretarza miasta, nie wykluczał, że - by zaszkodzić byłej dyrektorce - poprawki mógł nanieść nawet ktoś w WOM-ie lub Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej. - Oskarżenie zakłada, że fałszując sprawdziany, Izabela K. strzeliła sobie w obie stopy sama - mówił Synowiec.
Prokurator wniósł o skazanie Izabeli K. na rok więzienia (w zawieszeniu na 2 lata), 1,5 tys. zł grzywny i 4 lata zakazu pełnienia funkcji dyrektora. Wyrok zapadnie 17 kwietnia o godz. 14.50.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?