Wybory odbyły się kilka tygodni temu na zebraniu wiejskim. W pierwszej turze żaden kandydat nie uzyskał wymaganej ilości głosów. Po godzinie miało się odbyć drugie głosowanie. Uczestniczyło w nim więcej osób niż w pierwszych wyborach. Wygrał Kazimierz Kasprowiak. Z wynikiem tym nie pogodziła się dotychczasowa sołtys K. Kisała, która przegrała rywalizację. Do Rady Miejskiej wysłała protest, zarzucając kontrkandydatowi naruszenie procedur wyboru sołtysa. Jej zdaniem w powtórzonych wyborach mogli uczestniczyć tylko ci, którzy głosowali w pierwszej turze. Tymczasem, zdaniem niektórych, w przerwie między głosowaniami sołtys dowiózł kilku swoich zwolenników.
Po konsultacji z prawnikiem Rada Miejska w Dębnie uznała te zarzuty za niesłuszne. I oddaliła protest K. Kisały. ,,Żaden przepis nie wymaga, by osoba mająca czynne prawo wyborcze musiała być obecna od początku zebrania i głosować we wszystkich turach wyborów. Brak jest również zakazu przywiezienia wyborcy do lokalu przez kandydata na sołtysa'' - tak radni uzasadnili swoje stanowisko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?