Bytom Odrzański wygrał unijny konkurs na przydomowe oczyszczalnie ścieków

- Powiem szczerze, że sam nie spodziewałem się aż takiego urodzaju... - śmieje się burmistrz Jacek Sauter. Jego gmina postanowiła niedawno "iść na całość” w walce o ostatnie rozdanie unijnych pieniędzy na lata 2007-2014. I... Okazuje się, że wygrywa konkurs za konkursem.

Tym razem udało się uzyskać dofinansowanie, w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, na kolejne przydomowe oczyszczalnie ścieków.
- Złożyliśmy wniosek, ponieważ chcieliśmy zakończyć problem związany z kanalizacją na naszych wioskach - tłumaczy J. Sauter.

Jak przypomina, gmina wygrała już kiedyś konkurs na budowę aż 120 przydomowych oczyszczalni. - Ostatecznie zrobiliśmy jednak około stu. Powodów było kilka, najczęstszym były nie rozwiązane sprawy odnośnie własności gruntu. Były też jednak osoby, które, pomimo tego, że prawie je zmuszałem do budowy, odmawiały tej inwestycji - opowiada burmistrz.

Warto tu jednak zaznaczyć, że w Bytomiu Odrz., przy budowie przydomowych oczyszczalni ścieków, mieszkańcy nie muszą nic dokładać - wszystko, łącznie z przyłączem, jest finansowane przez gminę. - Szukaliśmy sposobu na tanie rozwiązanie, bo zależało mi na tym, aby ludzie nie musieli dokładać specjalnie do inwestycji. Zresztą, łaski żadnej nie robimy, bo pieniądze w budżecie są nasze, wspólne - tłumaczy mi J. Sauter.

Pomimo tego znalazły się osoby, które kategorycznie odmówiły instalacji przy pierwszym wygranym konkursie. - Później jednak, gdy Ci sami ludzie przychodzili do mnie... z pretensjami. Bo oni to jednak chcą... - śmieje się włodarz. Dlatego właśnie wystartował w kolejnym konkursie w ramach PROW.
W sumie, do końca sierpnia powinno powstać na wioskach kolejnych 21 przydomowych oczyszczalni. Inwestycja będzie kosztować 338 tys. zł.

- Pozwoli nam to w praktyce rozwiązać ten problem na wioskach - tłumaczy J. Sauter.
Przypomnijmy: dwie wsie, znajdujące się najbliżej miasta, mają kanalizację (Tarnów Bycki oraz Bycz). W pozostałych taka budowa nie była możliwa, ponieważ nie był spełniony wskaźnik, który mówił o minimum 102 osobach na kilometr sieci. Gmina zainwestowała więc w przydomowe oczyszczalnie ścieków.