Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Carsten Jacob: Pandemia odciśnie swoje piętno. I na Niemcach, i na Polakach

Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski
Na początku pandemii Polacy obwiniali o kolejne zakażenia Niemców i ludzi pracujących w RFN. Bardzo rozzłościło ich zamknięcie w pewnym momencie granicy. Czy teraz Niemcy bardziej boją się, w kontekście pandemii, Polaków?
Na początku pandemii Polacy obwiniali o kolejne zakażenia Niemców i ludzi pracujących w RFN. Bardzo rozzłościło ich zamknięcie w pewnym momencie granicy. Czy teraz Niemcy bardziej boją się, w kontekście pandemii, Polaków? Polska Press
Na początku pandemii Polacy obwiniali o kolejne zakażenia Niemców i ludzi pracujących w RFN. Bardzo rozzłościło ich zamknięcie w pewnym momencie granicy. Czy teraz Niemcy bardziej boją się, w kontekście pandemii, Polaków? Jak mówi Carsten Jacob, dyrektor biura Euroregionu Sprewa Nysa Bóbr w Guben, ważne jest, aby zachować spokój w tych trudnych czasach. Niemcy i Polacy - zwłaszcza tu, na pograniczu - potrzebują siebie nawzajem.

Jakie nowe decyzje zapadły podczas poniedziałkowego spotkania z przedstawicielami różnych ministerstw Brandenburgii? Czy są jakieś nowe regulacje w porównaniu z tym, co wiemy od kilku dni?

Głównym jego celem było zorientowanie się w aktualnej sytuacji po wejściu w życie nowych przepisów w niedzielę 21 marca. Z naszego punktu widzenia, czyli Euroregionu, nie było wystarczająco dużo czasu, aby tu na miejscu umożliwić odpowiedni dostęp do testowania. W wielu kwestiach niestety nadal brakuje jasności: kto, gdzie i kiedy może poddać się testowi; kto jest uprawniony do wykonywania testów, jak często i za jaką cenę lub też nieodpłatnie. Staraliśmy się informować przedstawicieli poszczególnych ministerstw o niejasnościach, które dostrzegamy. Jest dla nas bowiem bardzo ważne, aby mieszkańcy regionu przygranicznego mieli dostęp do aktualności w obu językach. Podstawą jest przede wszystkim dobry i szybki przepływ informacji.

WIDEO:Niemcy przedłużają lockdown do 18 kwietnia. Najostrzejsze restrykcje na Wielkanoc

źródło:RUPTLY/x-news

Na początku pandemii Polacy obwiniali o kolejne zakażenia Niemców i ludzi pracujących w RFN. Bardzo rozzłościło ich zamknięcie w pewnym momencie granicy. Czy teraz Niemcy bardziej boją się, w kontekście pandemii, Polaków?

Nie wydaje mi się. Ważne jest, aby zachować spokój w tych trudnych czasach. Niemcy i Polacy - zwłaszcza tu, na pograniczu - potrzebują siebie nawzajem. Nawiasem mówiąc, nie chodzi tu tylko o powiązania gospodarcze; również życie społeczne doznaje uszczerbku, jak długo ruch graniczny podlega znacznemu ograniczeniu. Trudny jest również ten nieokiełznany zalew informacji, przez które trzeba się codziennie przebić.

Czy Panu, Pana sąsiadom brakuje tych otwartych "drzwi" do Polski, chociażby w sferze zakupów?

Jak najbardziej. Jak już powiedziałem, nie chodzi tu tylko o aspekty ekonomiczne czy wyprawy na zakupy. W ramach naszego Euroregionalnego Funduszu Małych Projektów tylko w latach 2007 - 2019 wsparliśmy niezliczone projekty z łącznie 470 (!) różnymi polsko-niemieckimi konstelacjami partnerów z obszaru naszego Euroregionu (tj. w powiecie Sprewa-Nysa, w mieście Cottbus i w podregionie zielonogórskim). Należą do nich wymiany między klubami sportowymi, strażą pożarną, pracownikami kultury, seniorami i osobami z niepełnosprawnością fizyczną. Szczególnie ci ostatni nie zawsze mogą łatwo przestawić się na rozmowę online. Jest to niezwykle bolesne doświadczenie i pokazuje, że tradycyjnych kontaktów osobistych nie da się niczym w pełni zastąpić.

Czym Pana zdaniem różni się podejście Polaków i Niemców do pandemii?

Sądzę, że w Niemczech decyzje polityczne zostały w dużym stopniu uzależnione od rozwoju wskaźników zachorowalności. Stanowią one podstawę wszystkich ważnych decyzji (niezależnie od tego, czy dotyczą one łagodzenia lub zaostrzenia restrykcji).
Jeśli chodzi o ludzi, to powiedziałbym, że po obu stronach granicznej Nysy nie ma aż tak dużej różnicy. Widoczny jest pełen przekrój postaw, od ludzi próbujących się całkowicie izolować, po kwestionujących istnienie pandemii.
Moim zdaniem ważne jest, aby stworzyć ludziom perspektywy i zapewnić bezpieczeństwo planowania. Bieżące wydarzenia muszą być wyjaśniane w zrozumiały sposób. Szczególnie często nagłe decyzje i towarzyszące im niejasne zasady powodują brak zrozumienia i rozczarowanie. Ponadto wiele osób cierpi - ekonomicznie, fizycznie i psychicznie - w wyniku pandemii. W tym zakresie należy zapewnić możliwie jak najlepsze wsparcie.

Nas irytują kłótnie polityków w dobie pandemii. Czy w Niemczech zrezygnowano z politycznych wojenek?

Sądzę, że spory polityczne w Niemczech mają być może mniej agresywny ton. Niemniej istnieją oczywiście kwestie sporne, które nazywamy po imieniu. Niezadowolenie budzi przede wszystkim utrzymujący się bardzo powolny postęp w zakresie szczepień. Wprowadzenie szybkich testów również trwało bardzo długo. Takie problemy należy oczywiście poddać krytycznej ocenie i zaradzić im.

Czy Pan i Pana rodacy wierzycie w to, że świat, nasze życie wrócą do stanu sprzed pandemii? Czy pandemia zmieni sąsiedzkie relacje Niemców i Polaków?

Trudno sobie wyobrazić, aby ta pandemia nie odcisnęła swojego piętna. W naszych dwóch biurach euroregionalnych zauważyłem w każdym razie, że jesteśmy przynajmniej w stanie zorganizować się cyfrowo w taki sposób, że jesteśmy dostępni dla naszych członków, wnioskodawców, ale także dla obywateli. Staraliśmy się informować o bieżących wydarzeniach związanych z pandemią w naszych sąsiednich krajach i poczyniliśmy dalsze postępy w naszej współpracy. Za pozytywny znak uważam to, że często jestem pytany przez sąsiadów i znajomych, kiedy znów będą mogli bez przeszkód podróżować do Polski. Ciekawość sąsiedniego kraju jest nadal żywa.

Ważne jest, abyśmy wyciągnęli z tej pandemii właściwe wnioski. Moim zdaniem należy wziąć pod uwagę dwie kwestie:
Po pierwsze. W celu pomyślnego rozwoju integracji europejskiej istnieje potrzeba odrębnych rozwiązań / koordynacji w czasie pandemii dla regionów przygranicznych. W przyszłości należy dokonać skoordynowanych ustaleń w tym zakresie.
Po drugie. Koronawirus doprowadził w wielu miejscach system opieki zdrowotnej do granic wydolności. Szczególnie w przypadku regionów przygranicznych, które często znajdują się na peryferiach, należy znaleźć rozwiązania pozwalające na poprawę współpracy transgranicznej w sektorze zdrowia w perspektywie długoterminowej, tak aby obywatele mogli w nieskomplikowany sposób korzystać z odpowiednich usług w kraju sąsiednim.

Propozycje takie jak te stanowią ponadto integralną część naszej euroregionalnej Koncepcji Rozwoju i Działania "Wizja 2030". Mamy nadzieję, że te zagadnienia oraz inne nasze pomysły zyskają w dobie "pandemii" większą uwagę.

WIDEO: Słubice. Kolejki do namiotów testowych. 22.03.2021

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska