MKTG SR - pasek na kartach artykułów

CBA weźmie pod lupę przetarg na budowę szprotawskiej oczyszczalni

Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
Od lewej: zastępca burmistrza Paweł Chylak i urzędnik miejski Andrzej Barylak (fot. Małgorzata Trzcionkowska)
Od lewej: zastępca burmistrza Paweł Chylak i urzędnik miejski Andrzej Barylak (fot. Małgorzata Trzcionkowska)
Żagańska prokuratura prowadzi postępowanie wyjaśniające, w sprawie przetargu na budowę szprotawskiej oczyszczalni i kanalizacji. Sprawa została wszczęta na podstawie ustnego zawiadomienia burmistrza Józefa Rubachy.

- Prokuratura zleciła zbadanie sprawy oczyszczalni ścieków i kanalizacji Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu - informuje Jacek Buśko, rzecznik prokuratury okręgowej w Zielonej Górze. - Z moich informacji wynika, że o możliwości popełnienia przestępstwa zawiadomił ustnie burmistrz miasta.

Na razie trwa postępowanie wyjaśniające i dopiero po jego zakończeniu prokuratura podejmie decyzję, czy wszczynać w tej sprawie śledztwo.

Umowę na kompleksowe rozwiązanie gospodarki wodno-ściekowej w Szprotawie, po przetargu wygrała firma z Krakowa. Podpisał ją były burmistrz Franciszek Sitko, niedługo przed przegranymi wyborami. Początkowo inwestycja miała kosztować ponad 100 mln zł. Jeszcze w poprzedniej kadencji gmina otrzymała dofinansowanie w wysokości 52 mln zł. Po przetargu cena spadła o blisko 10 mln zł.

Czytaj też: Szprotawa: Plany kanalizacji ocenią teraz eksperci

Jednak zastrzeżenia do procedury miał prezes Urzędu Zamówień Publicznych. Dotyczyły one warunków przetargu i uczciwej konkurencji. Po wygranych wyborach, nowy burmistrz Józef Rubacha zwrócił się do prezesa z pytaniem, czy sprawę przetargu skieruje do sądu. Z odpowiedzi wynikało, że UZP ma zastrzeżenia, ale nie widzi powodów do unieważnienia przetargu, ani też do skierowania sprawy do sądu. Wówczas burmistrz złożył ustny wniosek do prokuratury i maszyna sprawdzająca ruszyła. To spowodowało zablokowanie przyznanej dotacji, do czasu wyjaśnienia sprawy. Michał Sroka, inżynier projektu zaznacza, że należy się liczyć z możliwością zmniejszenia dotacji o 13 mln zł. To znacząca kwota, której brak może poważnie zagrozić całej inwestycji.

Były burmistrz F. Sitko, podczas wtorkowej sesji rady miasta zarzucił swojemu następcy torpedowanie całego przedsięwzięcia i przypomniał, że sprawa oczyszczalni ścieków wraca od kilku kadencji. 12 lat temu została zawiązana spółka polsko-niemiecka, która miała budować oczyszczalnię dla miasta. Wówczas burmistrzem był F. Sitko. - Nowe władze, które przyszły po mnie, rozwiązały umowę i zniszczyły całe przedsięwzięcie - wspomina były burmistrz. - Potem przez 4 lata udało im się opracować jedynie studium uwarunkowań. W czasie ubiegłej kadencji, gdy byłem ponownie burmistrzem, doprowadziłem do otrzymania dotacji i podpisania umowy z wykonawcą. Teraz przyszła nowa władza i znowu zaczyna coś się dziać z projektem. Przestańcie gadać, tylko weźcie się do roboty! - grzmiał F. Sitko.

Zapytany przez "GL” burmistrz Rubacha odpowiedział, że nie wie, na czyj wniosek prokuratura zaczęła sprawdzać oczyszczalnię. Wyraził przypuszczenie, że to CBA samo z siebie, postanowiło rozszerzyć wcześniejsze postępowanie, o badanie przetargu na kompleksowe rozwiązanie gospodarki wodno-ściekowej. - Byłem wzywany do prokuratury i składałem wyjaśnienia - mówi burmistrz. - Byłem zdziwiony, bo pytano mnie o zdarzenia z października, a przecież jestem burmistrzem dopiero od grudnia.

Czytaj też: Szprotawa i Lubsko najlepsze w kraju

Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA potwierdza rozpoczęcie badania, na wniosek prokuratury, jednak nie ujawnia szczegółów śledztwa.

To nie jedyna szprotawska sprawa, którą prowadzi CBA. Pod koniec ubiegłej kadencji samorządu, na wniosek części radnych, biuro rozpoczęło badanie domków socjalnych przy ul. Nowej oraz sprawę kostki brukowej, położonej przy alei Niepodległości. Nieprawidłowości w tych tematach zarzucała burmistrzowi Franciszkowi Sitko ówczesna opozycja. Materiały na remont nawierzchni ulicy dostarczyła firma Eco Dom z siedzibą w Warszawie, w której wiceprezesem jest Andrzej Sitko, syn byłego burmistrza.

F. Sitko tłumaczył, że nie ma tu mowy o korupcji, bo miasto wysłało zapytania o cenę do pięciu firm. Wybrano ofertę najtańszą. Jeśli chodzi o domki, to ich cena wzrosła, bo po wielkim pożarze w Kamieniu Pomorskim zmieniły się przepisy przeciwpożarowe i trzeba było wykonać dodatkowe prace.

Postępowania w tych sprawach do tej pory nie zostały jeszcze zakończone.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska