Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcemy orła na czapce

Bożena Bryl, 095 758 07 61 [email protected]
Zbigniew Spurgiasz ma 48 lat. Żonaty, dwoje dzieci: Justyna ma 20 lat, Piotr -18.  Pasjonuje go turystyka. Kocha góry.
Zbigniew Spurgiasz ma 48 lat. Żonaty, dwoje dzieci: Justyna ma 20 lat, Piotr -18. Pasjonuje go turystyka. Kocha góry. fot. Aleksander Majdański
Rozmowa ze Zbigniewem Spurgiaszem, kierownikiem pociągu z Rzepina, szefem "Solidarności" w Lubuskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Zielonej Górze.

* Ostatnio firmy należące do Polskich Kolei Państwowych łączyły się i dzieliły. Łatwo się w tym pogubić.

- Od nowego roku zaczynamy pracować w nowej firmie. To spółka naszego zakładu i Lubuskiego Urzędu Marszałkowskiego. Czy to będzie Lubuska Kolej Regionalna, czy co innego, na razie nie wiadomo.

* To zmiana na lepsze, czy na gorsze?

- Myślę, że przede wszystkim ta zmiana nie była potrzebna i budzi wiele obaw. Mam nadzieję, że nie zabiorą nam kolejarskich uprawnień, wynikających z paktu gwarancji pracowniczych. Ludzie u nas się zastanawiają czy pozostaniemy kolejarzami z orzełkiem na czapce, czy poprzebierają w spodnie z żółtymi lampasami, a nad daszkiem umieszczą jakiś dziwoląg. Orzełek kojarzy nam się ze służbą i z uprawnieniami.

* Co dla pasażerów pana zdaniem oznaczają przekształcenia w PKP?

- Uważam, że nic dobrego. Kolejna nowa spółka o nazwie Przewozy Międzywojewódzkie, to poligon doświadczalny dla Intercity. Ona zaraz zniknie, a wszystkie pociągi dalekobieżne przejmie IC. Już teraz pasażerowie za bilet na długich trasach płacą więcej. Podam przykład. Dotąd bilet z Frankfurtu nad Odrą do Inowrocławia kosztował 40 zł, teraz - 50zł. Na dodatek lepszy tabor przekazywany jest Przewozom Międzywojewódzkim i Intercity. Wygląda na to, że nam zostaną stare wagony. Już teraz skład obsługujący na przykład trasę z Frankfurtu n.O. do Zbąszynka jest tak zdezelowany, że naprawdę przynosi wstyd. Pytam, jak to o nas świadczy?

* To może chociaż nowy rozkład jazdy pociągów regionalnych jest lepszy?

- Lepszy? Szkoda gadać. Co prawda trochę częściej kursują szynobusy, ale na potęgę się psują. I jeszcze zabierane są na inne linie. Przecież szynobus z Międzyrzecza do Rzepina nie jeździł przez dwa miesiące. Znowu też szwankują połączenia. Pociąg wyjeżdżający z Rzepina o 5.25 jest w Zbąszynku o 6.27, czyli 20 minut po odjeździe Lubuszanina do Poznania. Pociąg z Frankfurtu n.O. przyjeżdża do Zielonej Góry o 20.50, a wtedy nie ma już aż do rana połączenia z Głogowem, a tam jeździ do domu wiele osób pracujących w Niemczech. Kolejny przykład: od 8.00 do 15.00 nie ma żadnego pociągu w kierunku Kostrzyna nad Odrą, Gorzowa i Szczecina.

* Nie można rozkładów układać sensowniej?

- Można, ale muszą go układać ludzie, którzy są bezpośrednio związani z ruchem, na przykład kierownicy pociągów. Powinno się też zasięgać opinii pasażerów, ale ich nikt nie słucha. Na dodatek brakuje koordynacji między spółkami PKP. Więc jest, jak

* Czy lubuscy kolejarze zrzeszeni w Solidarności zamierzają jakoś na to reagować?

- Na razie jeszcze nic nie postanowiliśmy. Czekamy na spotkanie w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim, gdzie chcemy zadać wiele pytań. Jeśli ten bałagan będzie trwał, to na pewno podejmiemy radykalne środki. Z blokowaniem torów włącznie, choć to oczywiście ostateczność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska