Do zdarzenia doszło we wtorek 14 lutego około 10.00. W okolicy Studni Czarownic zgromadziła się kilkuosobowa grupa młodych ludzi. Postanowili oni pomalować sprejem mające kilkadziesiąt centymetrów serce (przypomnijmy: 14 lutego to Dzień Zakochanych). By to zrobić, serce oparli o Studnię Czarownic, która jest u zbiegu Wełnianego Rynku i ul. Hawelańskiej, a następnie wyciągnęli sprej i zaczęli malować.
Całą akcję wychwycił operator miejskiego monitoringu. Na miejsce zostali wysłani policjanci. Jak mówią nam przedstawiciele mundurowych oraz urzędu miasta, sprawa jest wyjaśniania.
A co się stało z samą Studnią Czarownic? W trakcie malowania „mgiełka” ze spreju osadziła się na części Studni. W miejscu, gdzie oparte było serce, pozostał niewielki ślad. Jak mówią nam urzędnicy, przy pomocy myjki pod ciśnieniem powinno się go usunąć.
Monitoring pomaga?
Gorzów ma nowoczesny monitoring od ponad roku. Zdaniem urzędników, sprawia on, że w centrum miasta dochodzi do mniejszej liczby kradzieży. Z miesiąca na miesiąc świadomość monitoringu w mieście jest coraz większa. O ile więc wiosną 2022 dochodziło w centrum do kradzieży bratków, o tyle już w grudniu 2022 nie ginęły bombki, które będąc częścią bożonarodzeniowego wystroju miasta. Były na wyciągnięcie ręki.
Gorzowska Studnia Czarownic powstała na początku XX wieku, żeby upamiętnić rzeczywiste spalenia na stosie mieszkanek miasta podejrzanych o czary. Początkowo studnia stała na dziedzińcu ratusza przy ul. Obotryckiej. W czasie wojny została jednak zniszczona. Po latach została jednak odrestaurowana (dokonała tego Zofia Bilińska). Od 1997 stoi u zbiegu Wełnianego Rynku i Hawelańskiej.
Czytaj również:
Deptak koło Studni Czarownic zmieni się nie do poznania
Zobacz wideo: List miłosny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?