W poprzedniej rundzie właśnie ze Stalą Mielec nasi zanotowali porażkę w wygranym meczu. Głogowianie prowadzili całe spotkanie, a dali sobie wydrzeć dwa duże punkty. Tym razem miało być inaczej, choć Chrobry pojechał na mecz bez Tomasza Mochockiego i Jakuba Łucaka.
Już od pierwszych minut widać było, że głogowianie nie przyjechali się patyczkować. Wynik otworzył Paweł Piętak, po chwili wyrównał Grzegorz Sobut. Nasi od początku prowadzili i skutecznie utrudniali miejscowym konstruowanie ataków. W 11 min od stanu 4:4 Chrobry cały czas przeważał. Po kilku kolejnych akcjach było już 4:7. Gościom wychodziło niemal wszystko, a rywale pudłowali. Na pięć minut przed przerwą Marek Świtała trafił na 7:14. A na przerwę drużyny schodziły przy stanie 9:15 po trafieniu Dariusza Kubisztala. W tej części meczu klasą błysnął bramkarz Chrobrego Rafał Stachera. Nie tylko pewnie bronił rzuty z gry, ale i karne. Przy jednej z "siódemek" ośmieszył nawet Łukasza Janysta, który próbował do przelobować.
Głogowianom wystarczyło w drugiej odsłonie kontrolować w miarę bezpieczną przewagę, żeby sprawić jedną z większych sensacji superligi. W 40 min trafił Mateusz Płaczka i było już 20:13.
Jednak końcówka sprawiła, że Chrobry nie mógł być do końca pewny sukcesu. Grający twardo w obronie przyjezdni wędrowali na ławkę kar znacznie częściej niż rywale. To sprawiło, że Stal odrobiła część strat. Na 10 minut przed końcem Marek Szpera trafił z karnego na 21:24. Na szczęście z drugiej strony podobnym wyczynem popisał się Paweł Piętak. Na 22:25 trafił jeszcze Michał Chodara, mimo że jego Stal grała w osłabieniu jednego zawodnika. Więcej mielczanom nie udało się odrobić. Na 22:27 celnym rzutem popisał się Piętak, po chwili w odpowiedzi stratę zmniejszył Sobut. Ale znów Piętak rzucił gola na 23:28. Wprawdzie Michał Wysokiński trafił jeszcze do siatki, ale sędziowie tej bramki nie uznali. Tym samym Chrobry z trudnego mieleckiego terenu wywiózł korzystny rezultat.
Trener gospodarzy przepraszał kibiców i dziwił się, że po kilku dobrych meczach jego zespół tak łatwo dał się pokonać. Nasi nie mieli za co przepraszać. - W Mielcu wszystkim gra się niezwykle ciężko, a nam udało się odczarować tę halę. A te punkty cieszą tym bardziej, że zdobyliśmy je w starciu z trudnym przeciwnikiem - mówił Stachera.
STAL MIELEC - CHROBRY GŁOGÓW 23:28 (9:15)
STAL: Wolański, Lipka - Szpera i Sobut po 4, Babicz i Basiak po 3, Janyst, Chodara i Kubisztal po 2 Wilk, Gawęcki i Krzysztofik po 1.
CHROBRY: Stachera - Piętak 7, Świtała 5, Bednarek 4, Płaczek i Ścigaj po 3, Rożański, Frąszczak i Olęcki po 2, Wysokiński, Marciniak.
Kary: 6 min. - 14 min. Sędziowali: Grzegorz Wojtyczka (Chorzów) i Marek Majka (Gliwice). Widzów 1.300.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?