MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciemne chmury nad Trójmiastem Zielona Góra-Nowa Sól-Sulechów

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Wadim Tyszkiewicz dziś nawet nie ukrywa: - To, w jaki sposób władze Zielonej Góry forsują sprawę parku technologicznego w Nowym Kisielinie, kładzie się cieniem na przyszłości trójmiasta.
Wadim Tyszkiewicz dziś nawet nie ukrywa: - To, w jaki sposób władze Zielonej Góry forsują sprawę parku technologicznego w Nowym Kisielinie, kładzie się cieniem na przyszłości trójmiasta. fot. Paweł Janczaruk
W Lubuskim Trójmieście co rusz awantura, zanim ktokolwiek wyłoży karty na stół. Dwaj gracze chcą rozdawać karty naraz. I w tym cały jest ambaras.

Dlatego gra się nawet nie zaczęła. Czy w ogóle się zacznie?

Samej nazwie "Lubuskie Trójmiasto" nic nie można zarzucić. Poza tym, że to miano kojarzące się z innym miejscem, podobnie jak Lubuskie Mazury czy Lubuska Amazonia. Do idei, jaką jest powiązanie wspólnym interesem trzech sąsiadujących miast - też przyczepić się nie można.

Poza tym, że każde z miast ma swoje własne interesy. I właśnie dlatego realizacja tej idei od samego początku wygląda jak groteska rodem z Latającego Cyrku Monty Pythona.

Embrion czy trup?

Bartosz Fitych - 29 lat, politolog, urodził się w Zielonej Górze, studiował we Wrocławiu, mieszka w Nowej Soli. Kawaler.
Bartosz Fitych - 29 lat, politolog, urodził się w Zielonej Górze, studiował we Wrocławiu, mieszka w Nowej Soli. Kawaler.

Wadim Tyszkiewicz dziś nawet nie ukrywa: - To, w jaki sposób władze Zielonej Góry forsują sprawę parku technologicznego w Nowym Kisielinie, kładzie się cieniem na przyszłości trójmiasta.
(fot. fot. Paweł Janczaruk)

Wszystko ruszyło równo trzy lata temu. W październiku 2005 r. radni Zielonej Góry, Nowej Soli i Sulechowa powołali stowarzyszenie Lubuskie Trójmiasto. Jednogłośnie, bez słowa sprzeciwu.

Wyglądało to obiecująco: wspólna sesja trzech rad miejskich w zabytkowych murach sulechowskiej uczelni, uroczyste deklaracje o współpracy. Była prezydent Bożena Ronowicz w swym ulubionym łańcuchu z insygniami władzy, szampan, gratulacje, miny przed obiektywami kamer...

Potem zaczęły się schody. Przez rok radni trzech miast nie potrafili się porozumieć nawet w sprawie statutu stowarzyszenia. Kto ma rządzić? Jak podejmować decyzje w imieniu wspólnoty? Jak działać, żeby wszyscy byli zadowoleni? Pierwszy statut przygotowała Zielona Góra, ale ciągle trzeba go było modyfikować, by zaspokoić aspiracje wszystkich. W końcu udało się go zarejestrować, zaklepał go wojewoda.

Lecz co z tego, skoro w ciągu kolejnego roku nikt nie zwołał zjazdu założycielskiego? Stowarzyszenie było jak embrion. Niby było, ale w inkubatorze. Choć już wtedy jego przeciwnicy zaczynali mówić, że to trup.

Nie wróży nic dobrego

Mimo to, pod szyldem trójmiasta odbył się wówczas ranking gmin oraz... wybory miss trójmiasta. Tak więc pierwszą "twarzą" trójmiasta - i to piękną - została miss Anna Młynarczyk.

Ale co z tego? Skoro w tym samym czasie stosunki prezydentów Zielonej Góry Bożeny Ronowicz i Nowej Soli Wadima Tyszkiewicza zostały zamrożone. Powodem była demonstracja kibiców żużla przed urzędem marszałkowskim w styczniu 2007 r. Przypomnijmy, że poszło o podział unijnej dotacji z korzyścią dla biblioteki w Gorzowie, kosztem zielonogórskiego stadionu żużlowego. Ale głównie poszło o to, że na czele pikiety stanęli przedstawiciele władz Zielonej Góry, co zbulwersowało Tyszkiewicza.

Od tego czasu Ronowicz i Tyszkiewicz w ogóle nie rozmawiali. - Na tej demonstracji pewne dopuszczalne granice zostały przekroczone - tłumaczył prezydent Nowej Soli. - Pani Ronowicz to bardzo trudny partner do współpracy.

Główny problem tkwił w personalnych animozjach między włodarzami miast. Już wtedy podczas jednej z debat na temat trójmiasta, zielonogórski radny Lesław Batkowski stwierdził: - Powiedzmy sobie szczerze: układ Ronowicz-Tyszkiewicz-Odważny nie wróży trójmiastu nic dobrego.

Wydawało się więc, że porażka Ronowicz w wyborach w 2006 r. otworzy przed trójmiastem nową szansę. Ale tylko tak się wydawało.

Żeby troje chciało naraz

Nowy prezydent Janusz Kubicki, jeszcze w kampanii wyborczej powoływał się na "autorytet menedżerski" Tyszkiewicza, chwalił go za skuteczność. Przez kolejny rok wszystko układało się dobrze.

Do chwili, kiedy znów nie ujawniły się ambicje. Zarówno ambicje miast, jak i ich przywódców. Problem w tym, że liderem trójmiasta jest Zielona Góra, a silniejszą osobowością (ze skłonnością do dominacji) jest prezydent Nowej Soli. I to się kłóci.

Tyszkiewicz zaczął mówić, że nie może być tak, by Zielona Góra była wiecznym liderem trójmiasta. - Władza powinna być rotacyjna, jak w Unii Europejskiej. Np. rok rządziłby Sulechów, rok Nowa Sól itd. - przekonywał. A Kubicki nie ukrywał: - Prędzej czy później nasze interesy z Nową Solą i Sulechowem będą rozbieżne w wielu kwestiach.

We wrześniu br. zarząd trójmiasta powołał pierwszego dyrektora - byłego urzędnika Tyszkiewicza Bartosza Fitycha. Ale już w październiku rozpętała się prawdziwa wojna. Tyszkiewicz rzucił propozycję, by park naukowo-technologiczny Uniwersytetu Zielonogórskiego ulokować w sąsiedztwie nowosolskiej strefy ekonomicznej, zamiast w Nowym Kisielinie. A to tam chce go powołać Kubicki oraz rektor UZ Czesław Osękowski.

Co więcej - chcą, by powstał za pieniądze unijne z listy priorytetowej, czyli bez konkursu. Obaj prezydenci tak się poróżnili, że przyszłość trójmiasta znów stanęła pod znakiem zapytania. Burmistrz Sulechowa Ignacy Odważny stanął po stronie Kubickiego.

Co czeka trójmiasto? 2 grudnia włodarze trzech gmin jadą do Warszawy. Mają zaprezentować w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych spójną strategię inwestycyjną trójmiasta. Czy to się uda? Włodarzy jest trzech. A więc... na troje babka wróżyła.

Śladem Wrocławia

Bartosz Fitych - 29 lat, politolog, urodził się w Zielonej Górze, studiował we Wrocławiu, mieszka w Nowej Soli. Kawaler.

Trzy pytania do Bartosza Fitycha, dyrektora Lubuskiego Trójmiasta
1. Czy trójmiasto przetrwa?- Tego nie wiem, ale nie widzę powodów, by miało się rozpaść. Widzę szanse dla trójmiasta, choćby we wzorowaniu się na Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, która w imieniu Wrocławia, Kobierzyc, Świdnicy czy Środy Śląskiej, zajmuje się gospodarką. Nasze trójmiasto może być zalążkiem kopii takiej agencji.

2. Czyli działalność miałaby się ograniczyć tylko do gospodarki?- Może nie tylko, ale przede wszystkim do gospodarki. Nie chcemy marginalizować innych dziedzin, składamy wniosek do marszałka, by wpisać trójmiasto w strategię planowania przestrzennego województwa i strategię transportu. Mamy jednak naturalne predyspozycje, by gospodarka była osią rozwoju regionu.

3. Jak pan sobie to wyobraża, skoro prezydenci miast kłócą się o lokalizację kluczowej inwestycji gospodarczej?- Każde miasto może czerpać konkretne korzyści ze współpracy w ramach trójmiasta. W Nowej Soli czy Sulechowie są wciąż niższe koszty pracy niż w Zielonej Górze, a więc i niższe koszty inwestowania. Ale to z Zielonej Góry pochodzi kadra zarządzająca w firmach inwestujących, więc miasto odnotowuje wpływy w postaci PIT, który trafia do miejsca zamieszkania. Zielona Góra może z kolei zarabiać na otoczce około-biznesowej, czyli sieci usług, gastronomii, rozrywce, itp.

- Dziękuję

Lubuskie Trójmiasto w liczbach

  • powierzchnia - 87 km kw.
  • ludność - 177 tys. osób, w tym 93 tys. kobiet i 84 tys. mężczyzn
  • liczba zatrudnionych - 46 tys. osób, w tym 22,5 tys. w sektorze publicznym i 23,5 tys. w sektorze prywatnym
  • liczba zarejestrowanych firm - 20,8 tys., w tym 15,1 tys. w Zielonej Górze, 3,7 tys. w Nowej Soli i 1,9 tys. w Sulechowie
  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska